,,Dla Żydów dziś Holokaust jest religią. Powiem więcej, to jedyna religia łącząca cały naród żydowski. Na całym świecie 27 stycznia – rocznica wyzwolenia Auschwitz, Dzień Holokaustu – to dla Żydów święty dzień'' - mówi Szewach Weiss w rozmowie z Robertem Mazurkiem dla ,,Dziennika Gazety Prawnej''. W ten sposób były ambasador Izraela w Polsce tłumaczy, skąd żydowska reakcja na nowelizację ustawy o IPN. Wyjaśnia jednak, że przez całe swoje życie bronił Polski i będzie robić to nadal.

,,Kiedy zorganizowano debatę po filmie „Nasze matki, nasi ojcowie”, to ja w polskiej telewizji mówiłem Niemcom, że oni w sprawie grzechów Polaków powinni milczeć tysiąc lat, bo gdyby nie oni, to my, Żydzi, żylibyśmy z Polakami w zgodzie, tak jak żyliśmy przez tyle pokoleń. I kiedy polscy historycy milczeli, to ja krzyczałem!'' - mówił Weiss.

,, Cały czas przypominałem światu, że w Polsce nigdy nie było rządu kolaborantów. Polska nie miała Quislinga, Tiso czy Lavala! To polski rząd podziemny skazywał szmalcowników na karę śmierci'' - dodawał.

,,Czy w Polsce nie było antysemitów? Byli i byli też w AK, ale to Armia Krajowa wykonywała wyroki na tych, którzy wydawali Żydów. Jak można o tym nie pamiętać? Władze polskie pod okupacją i w Londynie sprzeciwiały się postawom antysemickim, starały się ratować Żydów'' - przekonywał Weiss.

Były ambasador tłumaczył, że dla Żydów Holocaust jest religią. W tym kontekście nowelizacja ustawy o IPN ,,poruszyła u Żydów bardzo czułą strunę pamięci nie tylko o sprawiedliwych, ale i o szmalcownikach. Przecież ja też w Jedwabnem mówiłem o dwóch stodołach – o tej, w której mnie uratowano, ale i o tej, w której mordowano Żydów. Efekt ustawy jest dokładnie odwrotny, bo teraz wszyscy mówią tylko o szmalcownikach'' - podkreślił.

Weiss mówił też, jaki może być powód amerykańskich ataków na Polskę. To po prostu wyrzut sumienia. ,,Wielu Żydów z Ameryki ma wyrzuty sumienia za swoją bierność w czasie II wojny światowej. Stany Zjednoczone i prezydent Roosevelt milczeli, gdy na ziemiach polskich ginęli Żydzi. Przecież to polski delegat Jan Karski jeździł do Ameryki prosić o pomoc dla mordowanych Żydów. I co? Roosevelt go zlekceważył. Zamiast o zabijaniu Żydów chciał rozmawiać o tym, czy Polska potrzebuje koni. I dziś Amerykanie chcą się z tych wyrzutów oczyścić, a Polacy im o nich przypominają'' - powiedział.

Były ambasador tłumaczył też, jak poradzili sobie z Żydami Niemcy. ,,Wypłacili nam jakieś odszkodowania – to były grosze, ale Ben Gurion jako realista zaakceptował to. I może nie wypada tak mówić, ale Niemcy trochę kupili nas, tych działaczy, polityków, ciągle nas zapraszając, organizując spotkania, wszystko. I jeszcze jedno – dialog z Niemcami trwa 70 lat, z Polską dopiero 20'' - wskazał.

Weiss stanął ponadto w obronie ambasador Anny Azari, wskazując, że to, co się stało, nie jest w żadnej mierze jej winą. ,,Znam osobiście Annę Azari i wiem, jak bardzo kocha Polskę i Polaków, działa tu znakomicie, robiła, co mogła'' - podkreslił.

Wreszcie przypomniał, że Polacy na tle innych narodów są w dużej mierze wolni od nienawiści do Żydów. ,,Dziś w Polsce jest mniej antysemityzmu niż w innych krajach europejskich i prawie każdy Polak wie, że to wstyd być antysemitą, że to grzech. Tego nie ma w innych państwach'' - zaznaczył Weiss.

mod/Dziennik Gazeta Prawna