Jak podało nieoficjalnie Radio Zet, Donald Tusk miał podpisać zgodę na współpracę służb specjalnych Polski i Rosji w rok po katastrofie smoleńskiej.
Tusk miał zeznawać dziś w prokuraturze w związku ze śledztwem dotyczącym współpracy polskich służb z FSB. W sprawę zamieszani są generałowie Janusz Nosek oraz Piotr Pytel. Przewodniczący Rady Europejskiej nie stawił się jednak na przesłuchaniu, a termin przeniesiono na przyszły miesiąc.
Według informacji, do których dotarła "Gazeta Polska Codziennie", Noskowi i Pytlowi postawiono zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści.
Nosek i Pytel mieli rozpocząć rozmowy z rosyjskimi służbami po tragedii w Smoleńsku. Jak twierdzi były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Nosek, nie miało to związku z katastrofą, ale z zabezpieczeniem polskich żołnierzy na misjach zagranicą.
Spotkania przedstawicieli polskich i rosyjskich służb miały się odbywać podczas oficjalnych rautów w ambasadach. Jak donosi Radio Zet, po uzyskaniu wstępnej zgody na współpracę z FSB o wszystkim poinformowano Tuska. Ówczesny premier miał w 2011 roku podpisać formalną zgodę na negocjacje w tej sprawie i podpisanie umowy dotyczącej współpracy.
emde/Radio Zet