Szwecja i Finlandia coraz poważniej myślą o dołączeniu do sojuszu Paktu Północnoatlantyckiego, zaś Rosja ostrzega. Władimir Putin w rozmowie z prezydentem Finlandii groził "kontrposunięciami", zaś ambasador Rosji w Sztokholmie zapowiedział, że "kraj, który dołącza do NATO musi być świadomy ryzyka, na jakie się naraża". Wiktor Tatarincew straszy też odpowiedzią militarną.

Zamiast NATO prezydent Rosji proponuje Finlandii "wschodnie przymierze", które pozostaje niesprecyzowane. Rosyjska Duma grozi Finlandii sankcjami, natomiast wydaje się, ze fiński rząd podjął już decyzję i jest gotów ubiegać się o członkostwo w NATO. Powołał już w tym celu specjalny komitet.

Natomiast szwedzkie władze wyznaczyły ambasadora, który oceni relacje Szwecji z NATO i podobnymi organizacjami, które mogłyby pomóc zwiększyć bezpieczeństwo. Członkostwo w sojuszu Paktu Północnoatlantyckiego popiera 48 procent Szwedów, 35 procent jest przeciw.

Szwecja obawia się rosnącej agresji rosyjskiej i postanowiła odejść od niezależnej polityki zagranicznej prowadzonej w czasach zimnej wojny. Dziś należy do przymierza zachodniego, nie ma jednak żadnego wsparcia ze strony NATO

"Musimy słuchać, co myślą inne kraje, ale to nie oznacza, że musimy przystosować się do życzeń Rosji"- podkreślił b. minister obrony Szwecji.

Źródło: Onet