Katastrofa Smoleńska. Dotychczas media głównego nurtu zdecydowanie forsowały wersję o winie polskich pilotów. Ustalenia podkomisji smoleńskiej zdecydowanie tę wersję obalają – pisze dzisiejsza „Gazeta Polska Codziennie”.
Minister Macierewicz 10 kwietnia 2017 roku, siedem lat po katastrofie, mówił na konferencji:
„Z żalem i wstydem trzeba powiedzieć, że instytucje państwowe po 10 kwietnia nie dopełniły swoich obowiązków […] Trzeba jasno powiedzieć, że działania strony rosyjskiej w tym dniu musiały doprowadzić do katastrofy”
Jak wskazuje podkomisja:
„Wbrew utrwalanej przez ostatnie lata wizji wydarzeń to informacja o odległości, a nie wysokości, była najważniejsza, bo tę ostatnią pilot kontrolował na przyrządach. Systematyczne zaniżanie przez rosyjskiego nawigatora odległości od progu pasa tylko dla Tu-154M wyklucza, że był to przypadek”
Tymczasem Radosław Sikorski w lutym 2011 roku przekonywał:
„Polscy piloci ewidentnie popełnili błąd, nie powinni lądować we mgle, choćbyśmy nie wiem ile zaprzeczali”
dam/GPC,Fronda.pl