Święci są czytelnymi znakami obecności i działania niewidzialnego Boga. Za ich pośrednictwem Jezus Chrystus nieustannie dokonuje różnych cudów i znaków, poprzez które wzywa nas do nawrócenia. Przedstawiamy nadzwyczajne fakty związane z osobą Świętego Charbela. 

Święty Charbel Makhlouf urodził się w 1828 r. w miejscowości Beqaafra, na północy Libanu. W wieku 23 lat wstąpił do nowicjatu maronickiego klasztoru, gdzie w 1853 r. złożył pierwsze śluby zakonne. Po skończeniu seminarium w 1859 r. otrzymał święcenia kapłańskie. W swoim monastycznym życiu całkowicie oddał się do dyspozycji Chrystusa, rezygnując ze wszystkiego, co mogłoby przeszkodzić mu w jego nieustannej modlitwie, pracy i milczeniu. W 1875 r. przeniósł się do pustelni św. św. Piotra i Pawła, w której pozostał aż do swojej śmierci w dniu 16 grudnia 1898 r.

Już podczas ziemskiego życia odnotowano wiele cudów przypisywanych jego wstawiennictwu. Przez 45 dni od pogrzebu z jego grobu promieniowało tajemnicze światło, które było widoczne w całej okolicy. Po otwarciu grobu okazało się, że ciało Pustelnika pozostało nienaruszone, ponadto wypływała z niego tajemnicza ciecz oraz roznosił się wspaniały zapach. Eksperci, naukowcy i lekarze, nie są w stanie wyjaśnić pochodzenia tych dziwnych zjawisk. W roku 1950 a następnie w 1952 ponownie otwarto jego grób i znaleziono ciało mnicha, które wyglądało jak żywe. 5 grudnia 1965 r. papież Paweł VI beatyfikował, a 9 października 1977 r. kanonizował o. Charbela Makhloufa. Od tamtej pory tłumy pielgrzymów przybywają do grobu Świętego Pustelnika, gdzie wielu z nich doznało i ciągle doznaje cudownych uzdrowień duszy i ciała.

Od momentu wstąpienia Charbela do klasztoru nikt, poza zakonnymi współbraćmi, nie widział jego twarzy i nikt go nie fotografował. 8 maja 1950 r., w dniu urodzin Świętego Pustelnika, czterech misjonarzy maronickich przybyło z pielgrzymką do jego grobu. Po modlitwie zrobili sobie tam grupowe zdjęcie razem ze strażnikiem pilnującym miejsca spoczynku o. Charbela. Po wywołaniu kliszy okazało się, że na zdjęciu obok misjonarzy znajduje się postać tajemniczego mnicha z białą brodą i kapturem na głowie. Eksperci wykluczyli, że jest to fotomontaż. Najstarsi mnisi, którzy znali św. Charbela, rozpoznali, że to jest właśnie on i że tak właśnie wyglądał w ostatnich latach swojego życia. Fotografia ta stała się wzorem dla wszystkich portretów Świętego, również tych wywieszonych na placu św. Piotra podczas jego beatyfikacji i kanonizacji.

ks. Mieczysław Piotrowski TChr

adonai.pl