Rzecznik prasowy Kremla, Dmitrij Pieskow z "zaniepokojeniem" stwierdził, że Rosja "nie widzi chęci poprawy ze strony Ukrainy". Moskwa chce zmusić Kijów do "poprawy relacji z Rosją" oraz "okazania chęci współpracy". Jak? Za pomocą sankcji. 

Dziś premier Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew podpisał rządowe postanowienie realizujące dekret prezydenta tego kraju, Władimira Putina. W ten sposób władze Kremla wprowadziły sankcje wobec 322 obywateli Ukrainy oraz 68 ukraińskich firm. 

Jak tłumaczył w rozmowie z agnecją Tass rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, za pomocą tych sankcji Moskwa chce skłonić Ukrainę do poprawy relacji z Rosją. 

"Na pewno liczymy na to, że Ukraina wcześniej czy później okaże chociaż odrobinę chęci do poprawy relacji z Rosją. Na razie takiej chęci nie widzimy"- ocenił Pieskow. Jak dodał, jest szansa na wycofanie sankcji, jeżeli relacje między państwami poprawią się lub jeżeli Kijów zniesie sankcje wobec Moskwy. 

Wśród podmiotów objętych rosyjskimi sankcjami są m.in. szef MSW Ukrainy Arsen Awakow oraz jego doradca, Anton Heraszczenko, minister obrony Stepan Połtorak czy szef sztabu sił zbrojnych Wiktor Mużenko.

yenn/Radio Zet, Fronda.pl