Wczoraj podczas konferencji wynikowej PKN Orlen sporo uwagi poświęcono kwestiom dywersyfikacji dostaw ropy naftowej. Wiceprezes Sławomir Jędrzejczyk przyznał m.in., że prowadzone są rozmowy z Saudi Aramco (potentat naftowy z Arabii Saudyjskiej) w sprawie zawarcia umowy długoterminowej na dostawy ropy. Dodał również, że obecnie płocki potentat z tego kierunku otrzymuje miesięcznie 100 tys. ton surowca i negocjuje wzrost tego wolumenu. Orlen pozostaje również w kontakcie z partnerem irańskim i pracuje nad uruchomieniem dostaw z tego kierunku w tym roku. Ponadto monitoruje rynek iracki, a pierwszy ładunek z tego kierunku dotarł już do rafinerii w Możejkach.

Do gdańskiego naftoportu i dalej rafinerii w Płocku dotrze w 2016 r. minimum 1,2 mln ton ropy z Arabii Saudyjskiej. Są to zakupy w ramach kontraktów krótkoterminowych oparte o okazyjne ceny. Orlen chce jak najszybciej zwiększyć ich udział ponieważ zawarcie umowy długoterminowej z Saudyjczykami do tej pory nie było możliwe. Ta jest negocjowana, jeżeli płocki koncern porozumie się z Saudi Aramco to zostanie podpisana w najbliższych miesiącach. Presje na negocjacje wywiera powrót na światowy rynek ropy z Iranu (po zniesieniu sankcji w styczniu br.). Nie jest tajemnicą wzajemna rywalizacja pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską. Wydaje się, że Orlen zna już warunki oferowane przez Iran i w kontekście kontraktu długoterminowego może być niezadowolony z propozycji Saudów.

Widać, że polski rząd prowadzi politykę skutecznie unizależniając się od dostaw ropy z Rosji. Jak tak dalej pójdzie wreszcie będziemy uwolnieni od rosyjskiego surowca. Więc mówiąc krótko: Tak dla taniej ropy z Bliskiego Wschodu, NIE dla imigrantów! 

mko/energetyka.defence24.pl