"Po niemieckich wyborach Polska ma szansę z powodzeniem współkształtować przyszłość UE. Nie wolno jej zaprzepaścić"- pisze na łamach "Rzeczpospolitej" dyrektor ds. strategii Warsaw Enterprise Institute, Andrzej Talaga.

Doradca firm zbrojeniowych komentuje wyniki wyborów do Bundestagu w kontekście relacji polsko-niemieckich. Na początek Talaga zwraca uwagę, że przymiarki do rozmów koalicyjnych potrwają zapewne do końca grudnia, a Polska może właściwie wykorzystać ten czas. W jaki sposób? W ocenie Andrzeja Talagi powinniśmy wypracować nową politykę wobec Berlina i Unii Europejskiej, ponieważ ta prowadzona obecnie jest "kontrproduktywna".

Autor tekstu na łamach "Rzeczpospolitej" podkreśla, że wynik wyborów parlamentarnych w Niemczech jest korzystny dla Polski. Najbardziej prawdopodobna koalicja, czyli CDU/CSU-FDP-Zieloni nie doprowadzi do zbliżenia Niemiec z Rosją, jak również nie da zielonego światła dla "Europy dwóch prędkości". 

"Inny wynik wyborów, w efekcie którego nowy rząd niemiecki poparłby idee Emmanuela Macrona, co mogłoby się zdarzyć, gdyby zwyciężyła SPD, a także rzucił się w gospodarcze ramiona Rosji, nie zważając na okupację Krymu i wojnę w Donbasie, co z kolei wydaje się miłe uszom FDP, byłby dla Polski geopolitycznym ryzykiem."- podkreśla ekspert WEI, dodając, że- ponieważ tak się nie stało- "możemy odetchnąć", ponieważ w tym najbardziej prawdopodobnym trójkącie, gdzie pierwsze skrzypce grać będzie Chadecja, obie opcje będą się blokowały. 

Talaga prognozuje, że w związku z tym plany Unii skupionej wokół euro nie spotkają się z poparciem Niemiec, gdyż takiego rozwiązania nie chce FDP, przesadnego entuzjazmu nie wykazuje też partia Merkel, zaś dla Zielonych nie jest to priorytet. Również Kreml nie ma co marzyć o poparciu Niemiec dla zniesienia sankcji, jeżeli nie zaprzestanie agresji wobec Ukrainie. 

Dyrektor WEI ds. strategii przewiduje również, że Niemcy mogą zwiększyć budżet obronny do poziomu 2 procent PKB.

"To dla Polski całkiem niezłe perspektywy na kolejne lata."- podkreśla autor. 

Andrzej Talaga zwraca również uwagę, że relacje z Niemcami Polska powinna uważać za priorytetowe, ponieważ to właśnie od Niemiec uzależniony jest stan bezpieczeństwa oraz dobrobytu. Ekspert podkreśla, że Niemcy stanowią "strategiczne zaplecze" Polski: "w razie wojny tylko przez ich terytorium może przyjść efektywna amerykańska pomoc wojskowa"- zaznacza.

Doradca firm zbrojeniowych wskazuje również, że polska gospodarka w dużej mierze rośnie dzięki wymianie handlowej z Niemcami, ponieważ to tam trafia prawie 1/3 naszego eksportu. Niemcy stały się również największym inwestorem w Polsce.

"Dobre relacje z Berlinem nie są kwestią politycznego wyboru – w tej sytuacji nie ma bowiem żadnego wyboru, chyba że ktoś chciałby pogorszyć bezpieczeństwo Polski i spowolnić rozwój gospodarczy, czyli szkodzić ojczyźnie."- pisze autor, dodając jednak bardzo ważne stwierdzenie: wzajemne relacje powinny być "na wszystkich polach obopólnie korzystne", nie może być w nich jakichkolwiek cech podległości. 

"Polska nie ma jednak szans w unijnej ofensywie w imię obrony rynkowych zasad Wspólnoty, jeśli nie wykona symbolicznych choćby ustępstw w sprawach, w których jesteśmy skonfliktowani z instytucjami unijnymi."-zaznacza Andrzej Talaga. Jako przykład tego rodzaju ustępstw podaje prezydencki projekt reformy sądownictwa, podkreślając, że Polsce opłaci się wyciszenie sporów. Na koniec autor podkreśla, że po niemieckich wyborach nasz kraj ma spore szanse, aby współkształtować przyszłość UE. Ekspert WEI przestrzega, aby tych szans nie zaprzepaścić.

yenn/RP.pl, Fronda.pl