Putin w grudniu spróbuje przekonać Japonię do tego, by ta złagodziła sankcje nałożone na Rosję, dzięki czemu przerwana zostałaby solidarność krajów demokratycznych w spraweie Rosji. Skoro nie udało mu się to w Europie, spróbuje na Dalekim Wschodzie. Polska także powinna zbliżyć się do Japonii, by kontrolować rosyjskie zabiegi – pisze Andrzej Talaga na łamach rp.pl.

„Wagę Japonii dla sprawy polskiej docenił już Piłsudski, szukając w niej sojusznika przeciwko Petersburgowi. Także dziś oba narody łączy wiele strategicznych podobieństw. Polska i Japonia są położenie na skrajach świata demokratycznego, w sąsiedztwie dyktatur. Oba państwa polegają w sprawach bezpieczeństwa na gwarancjach amerykańskich: Warszawa w ramach NATO, Tokio – sojuszu bilateralnego z Waszyngtonem. Oba liczą na obecność wojsk USA na swoim terytorium; jeśli chodzi o Polskę – na ich pojawienie się, co ma nastąpić za kilka miesięcy, jeśli chodzi o Japonię – na przedłużenie pobytu sił USA.” – pisze Talaga.

Polska jest jedynym krajem, który ma w tym względzie podobne doświadczenia do Japonii. Talaga podkreśla jednak, że różnimy się tym, że Polska przez Rosję może być zaatakowana drogą lądową, jednak oba kraje – Japonia i Polska – są w zasięgu rosyjskich rakiet. Dlatego też tak ważne jest, by współpracować z esobą i swoje systemu antyrakietowe koordynować z systemami sojuszników. Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyścigu o fotel prezydencki tak Warszawa, jak i Tokio, zrozumiały jeszcze bardziej, że należy zwiększać wysiłki zbrojeniowe.

„Dla Japonii jakiekolwiek kwestionowanie czy uwarunkowywanie gwarancji amerykańskich godzi w fundament jej bezpieczeństwa, ponieważ nie zbudowała sił zbrojnych zdolnych do samodzielnej obrony kraju. Dla Polski zaś gwarancje NATO są wiarygodne o tyle, o ile oznaczają ich potwierdzenie przez USA, największą siłę militarną świata.” – zauważa Talaga

Japońskie pacyfistyczne społeczeństwo jest największym problemem w drodze do rozbudowy własnych sił zbrojnych. Podobnie też pacyfistyczna jest sama konstytucja Japonii. Kolejna rzecz – wzrost potencjału militarnego Japonii wywołałby sprzeciw Chin oraz Korei – oba kraje w przeszłości doświadczyły militaryzmu japońskiego. W Polsce takich barier nie ma, jednak nie możemy odpowiednio podnieść wydatków na zbrojenia. Zarówno dla Polski, jak i dla Japonii, bardzo ważny jest amerykański parasol militarny, który utrzymuje dyktatury poza kordonem naszych narodów – pisze Talaga.

„Kiedy będzie silny i wiarygodny, paktowanie z Rosją nie będzie konieczne.” – dodaje

Na koniec zauważa, jak dziwne jest to, że polski rząd nie jest zbyt mocno zainteresowany wizytą Putina w Tokio ani konsultacjami premiera Japonii z Trumpem.

dam/rp.pl,Fronda.pl