„Do ataku doszło ok. 10.30 czasu polskiego w prowincji Ghazni, na głównej drodze oznaczonej jako Highway 1, którą jechał patrol zespołu odbudowy prowincj”i - powiedział rzecznik ppłk Mirosław Ochyra. Żołnierze zajmujący się projektami odbudowy jechali do miejscowości Razzak, sprawdzić postęp prac przy mauzoleum. Gdy wjechali w teren zurbanizowany, nastąpił atak z użyciem improwizowanego ładunku wybuchowego. Jego siłę wojsko szacuje na 100 kg. Mina eksplodowała pod pojazdem, którym jechali żołnierze ochraniający zespół PRT. Rzecznik zaznaczył, że wszyscy zginęli na miejscu. Zniszczony pojazd to M-ATV, czterokołowy opancerzony wóz produkcji amerykańskiej.



Atak na Polaków potwierdziło NATO. Przyznali się do niego talibowie. Żołnierze pochodzili z 20. Brygady Zmechanizowanej z Bartoszyc (woj. warmińsko-mazurskie). W tej jednostce wcześnie rano - na polecenie MON - flagi zostały opuszczone do połowy masztów.To największy od początku obecności polskich żołnierzy w Afganistanie atak na polskie siły. Nigdy wcześniej w jednym zamachu nie zginęło tylu naszych żołnierzy. Łącznie od początku misji w Afganistanie życie straciło 36 Polaków - 35 żołnierzy i cywilny ratownik.

 

Ł.A/tvn24