Jak informują rosyjskie agencje, w trakcie dzisiejszego otwarcia giełdy w Moskwie okazało się, że rubel osiągnął rekordowo niski poziom. Eksperci oceniają, że ma to związek z „geopolityką i spadkiem cen ropy na światowych rynkach”. Rosyjscy analitycy są zdania, że spadek wartości narodowej waluty byłby znacznie większy, ale w ich opinii Bank Centralny podjął interwencję na rynku walutowym. 

Przewidywany jest także dalszy spadek wartości rubla. Specjaliści podkreślają, że największą presję na rosyjską walutę wywiera spadek cen ropy, a nie zachodnie sankcje.

Pierwszą i zasadniczą cechą rubla jest jego bardzo silny związek z cenami ropy naftowej – mówił redakcji Forsal.pl Jarosław Kosaty, analityk PKO BP, wyjaśniając, że ropa naftowa jest odpowiedzialna za ok. 50 proc. budżetu Rosji. – Z tego powodu rubel jest walutą surowcową należącą do koszyka walut rynków wschodzących – podkreślał.

ed/Forsal.pl