Poseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński na bieżąco komentuje na swoim Twitterze wydarzenia z Niemiec, gdzie islamscy uchodźcy mordują przypadkowych ludzi. Jego szczególne oburzenie - czemu trudno się doprawdy dziwić - wywołał atak w Reutlingen. Tam Syryjczyk zamordował na ulicy maczetą 21-letnią Polkę, która była w ciąży.

"PILNE! POLKA, kobieta w ciąży zamordowana maczetą przez uchodźcę z Syrii. To oznacza jedno: WOJNA przeciwko psom z islamskiego terroryzmu!" - napisał mało parlamentarnie Tarczyński.

Poseł został natychmiast zaatakowany przez lewackie media. Portal Tomasza Lisa (tego samego, który chciał iść z Tarczyńskim "na solo") NaTemat.pl posunął się przy tym do granic absurdu. Oto stwierdził mianowicie, że twitterowy komentarz Tarczyńskiego ma być... stanowiskiem całego Prawa i Sprawiedliwości. "W imieniu partii rządzącej najdobitniej w niedzielę wypowiedział się znany z ostrego języka poseł Dominik Tarczyński" - napisał oczywistą nieprawdę portal Lisa.

Atak na młodą Polkę nie miał najprawdopodobniej podłoża islamistycznego, ale osobiste. Nie zmienia to jednak faktu, że dokonał go... uchodźca z Syrii. Nawet jeżeli mord nie świadczy o mahometańskiej wierze, to świadczy o kulturze mordercy.

Uchodźca z Afganistanu rzuca się z siekierą na podróżnych w pociągu; syn imigrantów z Iranu morduje w Monachium 9 osób; uchodźca z Syrii zabija Polkę; uchodźca z Syrii wysadza się w powietrze w Ansbach. To wszystko w ciągu jednego tygodnia. Trudno zaprzeczyć prostemu faktowi: gdyby do Niemiec nie wpuszczano imigrantów i uchodźców, tego wszystkiego by nie było, a Polka najpewniej by żyła.

Dla lewicowych mediów nie ma jednak logiki. Skoro tyle siły i energii zainwestowali w promowanie islamskich uchodźców, to teraz trudno byłoby im przyznać się do błędu. A szkoda.

hk