Podczas odczekiwania na niedoszły wjazd Nocnych WIlków do Polski w Terespolu miały miejsce kuriozalne sceny. Lider Rajdu Katyńskiego kłóci się z sekretarzem partii "Zmiana" o to, która z tych organizacji ma większe prawa do "Nocnych Wilków".
"Pan grozi mi przemocą" - powiedział sekretarz partii "Zmiana". Lider Rajdu Katyńskiego chciał, by odjechał on z miejsca zdarzenia.

"Jesteście bezczelni prowokatorzy" - mówił kolejny przedstawiciel Rajdu Katyńskiego. 
 
Z kolei w programie "Po przecinku" w TVP Info Wiktor Ross, były szef misji dyplomatycznej ambasady RP w Rosji powiedział, że "Nocne Wilki reprezentują ten sam typ kultury politycznej, co Putin. Są jego ideową bronią." Były antyterrorysta Jerzy Dziewulski stwierdził, że sama jazda jest podstawowym celem motocyklistów. – Ale dorobili do tego kupę ideologii – argumentował.
Wiktor Ross były chargé d’affaires Ambasady w Rosji dobrze ocenił decyzję odmowną dla mocoklistów. 

– Stało się bardzo dobrze, że nie wpuściliśmy ich do kraju i nie sądzę, aby Kreml specjalnie skorzystał na tej awanturze. My się ich nie przestraszyliśmy. My nimi gardzimy.

Podkreślił także, że Rosjanie nie mają tradycji motocyklowych, a przyjmują styl amerykańskich gangów.

 – To jest sen o potędze Władimira Putina. Człowieka zakompleksionego z tego powodu, tak demonstrującego męskość: judo, obnażony tors i tak dalej.

Według niego Nocne Wilki i prezydent Putin doskonale do siebie pasują.

– Spotykają się na Krymie, gdzie Putin każe dwie godziny czekać Janukowyczowi, bo spotyka się bardzo długo z tymi bikerami. Reprezentują ten sam typ kultury politycznej, co Putin. Są jego ideową bronią.

Dodał, że ich celem jest PR i możliwość głoszenia poglądów typu: dobry liberał to martwy liberał. A ofiary II wojny światowej w ogóle ich nie interesują.

Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Trasa ich rajdu miała prowadzić z Moskwy, przez Białoruś, Warszawę, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina. W sumie ok. 6 tys. kilometrów.

TAG/Onet.pl/Tvp.info