-  Syn heroicznie przeżywał swoją chorobę i towarzyszące jemu cierpienie. Ale kiedy Michał zmarł na moich rękach, miałem wrażenie, że fizycznie pęka mi serce, bo to ciężkie doświadczenie, kiedy ci umiera dziecko na twoich oczach. A ty jemu w tym towarzyszysz  – mówi portalowi aleteia tata ks. Michała Łosa.

Świadectwo ks. Michała Łosa poruszyło internet. Kapłan przyjął święcenia na oddziale onkologicznym. Zmarł 17 czerwca. 

- Michał, odkąd pamiętam, zawsze chciał być księdzem. Już nie wiem, ile musiał pokonać przeszkód, aby tak się stało – wspomina Mariusz Talarek, kolega księdza Michała Łosa.

– Miał tak wielkie w sercu przekonanie, że to jest właśnie jego droga i jego powołanie, że w końcu, nawet pomimo ciężkiej choroby, to marzenie spełniło się. Albo lepiej chyba wybrzmi: wypełniło się. - dodaje

- Na zakończenie uroczystości ks. Michał Łos FDP przez nałożenie swoich namaszczonych rąk udzielił błogosławieństwa bp. Markowi, współbraciom obecnym na Mszy Świętej oraz swoim bliskim. Był to moment szczególnie wzruszający, który pokazał, że cud kapłaństwa stał się rzeczywistością w życiu Michała. Ksiądz Tarcisio Viera FDP, przełożony generalny, prosił wszystkich członków zgromadzenia, przyjaciół, dobrodziejów, aby w trakcie święceń całe Zgromadzenie Księży Orionistów w Polsce i na świecie łączyło się duchowo i modliło się za księdza Michała. Dziękujemy wszystkim, którzy towarzyszyli ks. Michałowi w tej pięknej, skromnej, ale też głębokiej i wzruszającej uroczystości. Kapłaństwo jest darem i cudem. Pamiętajmy o tym - napisano tuż po święceniach na profilu facebookowym księży orionistów 

Dziś odbędą się uroczystości pogrzebowe ks. Michała Łosa.


bz/aleteia.pl