Tęcza na Placu Zbawiciela kusi do podpalenia. Zwłaszcza osoby pod wpływem alkoholu. I to jeden z powodów dla którego powinna być jak najszybciej zdemontowana.

Kolejny raz próbowano puścić z dymem ten beznadziejny symbol. Oto około 1 w nocy 25 letni mężczyzna próbował podpalić tęczę. Oczywiście od razu Straż Miejska, która pilnuje tego obiektu 24/dobę zareagowała. Ujęto mężczynę a pożar szybko ugaszono.  - Podejrzanym o podpalenie tęczy jest 25-letni Kamil S. Tęcza uległa zniszczeniu na niewielkim odcinku - powiedziała podkom. Iwona Jurkiewicz z komendy stołecznej policji. 

Kamil S. miał 1,4 promila alkoholu we krwi. Resztę nocy spędził w izbie wytrzeźwień. - Gdy dojdzie do siebie usłyszy zarzuty zniszczenia mienia w związku z czynem o charakterze chuligańskim - dodała podkom. Jurkiewicz.

Przypominamy dla informacji: w piątek na karę pół roku w zawieszeniu skazał sąd 30-latka, który podpalił - skutecznie - tęczę w maju, oblewając ją podpałką do grilla. Więc chyba nie warto podpalać, trzena znaleźć inny sposób na usunięcie tego szpecącego widok przedmiotu!

marlena