Tuż po godzinie 15 w Warszawie wystartowała 18. Parada Równości. Parada ruszyła z ul. Świętokrzyskiej, w pobliżu ronda ONZ, jednak już od południa różnego rodzaju lewackie organizacje rozstawiały się w "miasteczku" pod Pałacem Kultury. 

"Trasa przemarszu wiedzie ulicami: Świętokrzyską, Marszałkowską, Al. Jerozolimskimi, al. Jana Pawła II, al. „Solidarności”, przez pl. Bankowy i ul. Marszałkowską do ul. Widok"-informuje "Gazeta Wyborcza".

Uczestnicy domagają się równych praw (także do małżeństwa i adopcji dzieci!), ale także większej edukacji seksualnej w szkołach oraz zaostrzenia kar za przemoc wobec zwierząt. 

Niektóre hasła pojawiające się na marszu to m.in. "Homofobia też nas rani", "Miłość nie jest grzechem", "My chcemy Polski bez homofobii", "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie tęczowo", "Oddaj głos na miłość", "Nasze dzieci to pełnoprawni obywatele" ), "Precz z homofobią, precz z kapitalizmem", "Europejskie sądy to nasze sądy".

Uczestnicy podkreślają, że upominają się o "godne traktowanie i równe prawa wszystkich ludzi" (tych wierzących czy też mających konserwatywne poglądy również?)

Trasę przemarszu zabezpiecza policja, lecz jak na razie jest spokojnie i bezpiecznie.

 

Nie brakuje czołowych polityków opozycji totalnej oraz partii lewicowych:

 

 

Niestety, nie zabrakło również dzieci, które jednak nie wyglądają na zachwycone. Może warto byłoby jednak pozwolić im być sobą, jak głosi podpis pod zdjęciem...

 

Oprócz epatowania swoją "odmiennością" i demoralizacji najmłodszych, wiele mediów informuje o utrudnieniach komunikacyjnych w związku z tęczową paradą. Zamknięto część ulic, autobusy i tramwaje zmieniają trasy. 

Przykre, że ci wszyscy ludzie walczą o rzeczy nierealne. Nie da się bowiem homozwiązku zrównać z małżeństwem kobiety i mężczyzny, które zresztą chroni polska konstytucja, w ten właśnie sposób definiując małżeństwo. Szkoda jedynie dzieci, które też zapewne nie do końca wiedzą, w co zostały wmanewrowane...

ajk/Twitter, Wyborcza.pl, gazeta.pl, Facebook, Fronda.pl