Wpisy posłanki Prawa i Sprawiedliwości, prof. Krystyny Pawłowicz w mediach społecznościowych budzą często wielkie emocje. Jedni chwalą polityk za bezkompromisowość, inni wylewają na głowę parlamentarzystki wiadra hejtu. Poseł Krystyna Pawłowicz niczym się jednak nie przejmuje, po prostu robi swoje i... chętnie zabiera głos w różnych sprawach, nie zawsze związanych z polityką. 

Ostatnio polityk napisała na Twitterze, że polska reprezentacja, zamiast meczu "o honor" z Japonią, powinna wrócić do Polski, wskazane byłyby również przeprosiny wobec zawiedzionych kibiców, którzy pokładali w kadrze narodowej wielkie nadzieje. Po wspaniałej grze na Euro 2016 Biało-Czerwoni zostali nawet nazwani przez fanów piłki nożnej "Orłami Nawałki". Wiadomo więc, że Mundial w Rosji przyniósł nam wiele rozczarowań. Zdaniem prof. Krystyny Pawłowicz, to oddanie walkowerem meczu z Japonią, a nie rozegranie spotkania, które i tak nic nam już nie daje, byłoby prawdziwym ocaleniem honoru drużyny. To wywołało duży i po prostu chamski hejt. Przede wszystkim jednak część internautów zarzucała posłance PiS, że stawia się w roli "specjalistki od wszystkiego" i nie powinna zabierać głosu na temat piłki nożnej czy w ogóle sportu, ponieważ zapewne nie ma na ten temat wiedzy. Co prawda, z twitterowego wpisu parlamentarzystki nie wynika wcale, że stawia się w roli ekspertki, a wyraziła po prostu swoje zdanie, jak zresztą wielu kibiców. Jednak jest jeszcze druga kwestia. Czy poseł Pawłowicz rzeczywiście nie zna się na sporcie? Polityk nie wspomniała co prawda, że kiedykolwiek grała w piłkę nożną, ma jednak na swoim koncie wiele osiągnięć w innych dyscyplinach sportu. 

"Byłam w wieku 14 lat w pierwszej setce najlepszych polskich sprinterek na 100m.Miałam mistrzostwo Mazowsza młodzików w rzucie oszczepem ,dobre miejsca w kuli i dysku..Ok 5 m w dal,biegałam w sztafecie 4 x 100 m i bieg na 200m.Chodziłam na czwartki lekkoatlet."-napisała Pawłowicz. 

"Któregoś razu biegałam z Szewińską, miałam wtedy 14 lat. Pamiętam, że były to zawody w Brwinowie, ja oczywiście byłam za nią, ale pobiłam wtedy swój rekord życiowy. Byłam też kiedyś sklasyfikowana w pierwszej setce sprinterek Polski"-wspomina polityk w rozmowie z Se.pl.

Posłanka PiS wyjawiła również, że w wieku 14 lat została nawet objęta programem przygotowania na Olimpiadę w Monachium i w ramach tego programu otrzymała pierwsze kółko olimpijskie, jednak po śmierci trenera zakończyła swoją "przygodę ze sportem". Miłość do lekkoatletyki pozostała do dziś i, jak widać, rozszerzyła się o piłkę nożną.

"Bardzo lubię oglądać piłkę nożną i zawody lekkoatletyczne. Dziś widać, jak daleko poszła technika, nawet stroje sprinterów są aerodynamiczne, człowiek po prostu w nich płynie! My trenowaliśmy w zwyczajnych strojach, w wyposażeniu z klubu mieliśmy jedynie kolce i dresy"-oceniła Krystyna Pawłowicz w rozmowie z "Super Expressem". 

yenn/Twitter, SE.pl, Fronda.pl