Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę korzystną dla farmaceutów. Rykoszetem uderzy ona w pacjentów - tradycyjne najsłabsze ogniwo systemu opieki zdrowotnej.

Nowe prawo ogranicza konkurencję na rynku aptek w myśl zasady „apteki dla aptekarzy”. Lobby farmaceutyczne skutecznie wymusiło na ustawodawcy możliwość otwierania aptek wyłącznie dla farmaceutów. Nowe apteki mogą powstawać jedynie w momencie, gdy przypada 3 tys. mieszkańców na placówkę i nie mogą być oddalone od siebie o mniej niż 500 metrów. To podobne regulacje jak w innych krajach europejskich.

Zmiana ograniczy konkurencyjność na rynku sprzedaży leków. Oznacza to, że pacjenci zapłacą za leki więcej niż do tej pory. Szczególnie ci, którzy konsumują dużo farmaceutyków, a więc starsi czy przewlekle chorzy.

Nowelizacja miała uderzać w sieci zagranicznych aptek, ale te stanowią zaledwie 4 proc. rynku i nie zagrażają aptekom rodzinnym. Często, zlokalizowane w centrach handlowych, są dużo droższe od małych aptek w centrach miast. W ogólnym rozrachunku 1/3 placówek to sieciówki.

Niepokoi logika wprowadzania nowego prawa wprowadzająca monopol cechowy. Posługując się analogiczną metodologią gazety powinny być wydawane tylko przez absolwentów dziennikarstwa, restauracje zakładane przez specjalistów ds. żywienia, a firmy budowlane - przez magistrów budownictwa. 

Jeśli tak się nie dzieje, to znaczy, że poszczególne grupy nie mają jeszcze odpowiedniej siły nacisku na parlament i prezydenta.

Tomasz Teluk