Donaldowi Trumpowi nie spodobała się Tusk Tower. Zasadnicza różnica między Trump Tower a Tusk Tower jest taka, że ta druga się tak nie nazywa i została zbudowana za pieniądze podatników.

Wizyta prezydenta USA w nowej siedzibie NATO w Brukseli nie przypadła do gustu Donaldowi Trumpowi. Trump przypomniał sojusznikom, że zaledwie kilka krajów, w tym Polska, wywiązuje się ze zobowiązań - wydatków na obronę w wysokości 2 proc. PKB. Prezydent Stanów Zjednoczonych skrytykował taką postawę - oszczędzania na wydatkach i oczekiwania, że USA przejmą na siebie obronę takich krajów.

Nie spodobała się także Trumpowi typowa dla brukselskich aparatczyków rozrzutność. Nowa siedziba NATO, zaprojektowana z bizantyjskim rozmachem, to raj dla kilku tysięcy zatrudnionych tam biurokratów, a jej koszt budowy szacuje się na ponad miliard euro. Na podobne luksusy, a nie na armie, wydawane są pieniądze europejskich podatników.

Wobec powyższego, brak przywołania art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, należy uznać za jak najbardziej uzasadniony. Trump dał jasno do zrozumienia, że dobra zabawa na koszt Ameryki powoli się kończy. Teraz - jeśli Europa chce czuć się bezpieczna, musi sama o to zadbać.

Dotychczas jedynie Warszawa prawidłowo odczytuje intencje amerykańskiego przywódcy. Nasz rząd, może jeszcze obok krajów Grupy Wyszehradzkiej czy Państw Bałtyckich, jako jedyny zwraca uwagę na realne zagrożenie NATO ze strony Rosji. Starania o zwiększenie samowystarczalności polskiej armii są tego przykładem. Nie wiadomo jednak, czy Trump rzeczywiście podziela nasze obawy i wartości.

Tomasz Teluk