W debacie o niedzielach wolnych od handlu, nawet katolicy operują najczęściej argumentami natury ekonomicznej. Świadczy to o faktycznej laicyzacji naszego kraju.

 

Złożony w Sejmie projekt ustawy autorstwa NSZZ Solidarność ograniczający handel w niedziele wzbudza wiele kontrowersji. Najczęściej zwraca się uwagę, że godzi w wolność gospodarczą, doprowadzi do wzrostu bezrobocia, a w ogóle to Węgrzy próbowali, ale się wycofali.

Lobby pracodawców straszy wzrostem bezrobocia, spadkiem PKB i ogólną katastrofą gospodarczą. Ludzie, którzy mają fiksację na punkcie ideologii wolnorynkowej, co zastępuje im najwyraźniej przeżycia religijne, grzmią, że zakaz łamie dogmaty wyznawanej przez nich wiary w świętość wolnego rynku.

Pragmatycy wskazują, że wolne należy się także innym zawodom – pracownikom stacji benzynowych (których właściciele zapewne stoją za solidarnościowym projektem), dziennikarzom, pracownikom służb mundurowych, taksówkarzom i w ogóle wszystkim, którzy nie handlują.

Dyskusja pomija aspekty moralne związane z niedzielą, bo Polacy dawno już niedzielę przestali świętować. Świętowanie Dnia Pańskiego, przeznaczonego dla Boga i rodziny, rodacy zamienili na weekendzik, w który dobry jest wypad na imprezę, rower albo do centrum handlowego. Niekoniecznie z rodziną, a już na pewno nie dla Boga.

Przeżywanie niedzieli z centralnym miejscem Eucharystii, wspólną poranną modlitwą, przekazywaniem wiary dzieciom, celebracją domowego posiłku w gronie rodzinnym, można już spotkać wyłącznie w małych wspólnotach chrześcijańskich. Niedziela straciła swoje sacrum. Pytanie: czy ustawowo można je odzyskać.

O należytym świętowaniu niedzieli przypominał List Pasterski Dies Domini św. Jana Pawła II. Warto zapoznać się tym pięknym dokumentem (http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/dies_domini_0_31051998.html).

Dzień Słońca, w którym zmartwychwstał Chrystus był od czasów starożytnego Kościoła dniem odpoczynku, radości i wspólnego świętowania. Także współcześnie jest wypełnieniem szabatu, a więc czasem powstrzymywanie się od zbędnej pracy. Zbędnej, czyli bez takiej, bez której możemy się obejść, a zakupy możemy zrobić przecież wcześniej czy później, niekoniecznie w niedzielę.

Oprócz świętowania i odpoczynku, św. Jan Paweł II przypominał, że niedziela jest także dniem solidarności z innymi. Solidarność oznacza także dbałość, aby inni mogli także korzystać z niedzieli. Dlatego do powstrzymywania się od zakupów w tym dniu, w trosce o osoby zatrudnione w handlu, od lat apelują biskupi.

Niedziela, podkreślał Ojciec Święty, jest świętem nadrzędnym, objawiającym sens czasu. Jest święta, więc powinna być wolna w jak największym stopniu.

„Niedziela ma być oparciem dla chrześcijańskiego życia, a w naturalny sposób staje się też świadectwem i przepowiadaniem. Jako dzień modlitwy, komunii i radości oddziałuje na całe społeczeństwo, przenikając je życiową energią i wskazując mu motywy nadziei. Dzień ten głosi, że czas, zamieszkany przez Tego, który zmartwychwstał i jest Panem historii, nie jest grobem naszych złudzeń, ale kolebką wciąż odnawiającej się przyszłości, jest ofiarowaną nam sposobnością, byśmy mogli przemieniać ulotne chwile obecnego życia w zasiew wieczności” – pisał św. Jan Paweł II

Tomasz Teluk