Donald Tusk może być winny tzw. zdrady dyplomatycznej. Do prokuratury złożono zawiadomienie ws. podejrzenia przestępstwa w tej sprawie - poinformował Antonii Macierewicz.

Chodzi o kontakty byłego premiera z Rosjanami przed i po katastrofie smoleńskiej. Według ministra obrony nie chodzi o zwykłe zaniedbania, ale o przestępstwo - zawarcie nielegalnej umowy z Władimirem Putinem na szkodę naszego kraju.

Według Macierewicza do prokuratury dotarło pismo w tej sprawie. Zaniedbania mają także dotyczyć remontu feralnego tupolewa. Główny zarzut dotyczy jednak kontaktów premiera z władzami Rosji.

Według art. 129 kodeksu karnego zdrada dyplomatyczna to przestępstwo mówiące o tym, że „kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.

Według prokuratury zawiadomienie wpłynęło w poniedziałek i faktycznie dotyczy tego paragrafu, którego złamanie miało nastąpić od 10.04.2010-09.2014.

Tomasz Teluk