Poseł Nowoczesnej, Jerzy Meysztowicz zdecydował się na "milczący protest". Była to reakcja na decyzję o 30 sekundach na zadanie pytania. Polityk zgłosił się, a następnie przez kilkanaście sekkund milczał na mównicy. 

"Wolę milczeć, niż uczestniczyć w takich głupotach"- stwierdził w pewnym momencie. Co odpowiedział mu na to wicemarszałek Ryszard Terlecki, który zarządził, że posłowie chcący zadać pytanie będą mieli na to 30 sekund?

"Pajacować może pan gdzie indziej"- skwitował polityk PiS. 

Dodatkowe posiedzenie Sejmu rozpoczęło się o godzinie 11:00. Posłowie zajmą się tylko jednym punktem, czyli rządowym projektem nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym. 

Po południu posłowie mają głosować nad ustawą, która trafi następnie do Senatu, na końcu zaś do prezydenta, który zapowiedział już kilka dni temu, że podpisze nowelizację. 

yenn/Polsat News, Fronda.pl