„To był trudny dzień. […] To był pracowity dzień, a równocześnie pod naszą siedzibą trwała demonstracja, bardzo hałaśliwa, grupa 30-40 osób próbowała zakłócać życie okolicznych mieszkańców. Ale pokazywało to skalę oporu wobec tych zmian, które są niezbędne” - mówił dziś w TVP Info Ryszard Terlecki zapytany o to, jak przebiegał dzień, w którym prezydent Andrzej Duda zawetował dwie ustawy – o KRS i Sądzie Najwyższym.

Wicemarszałek Sejmu odniósł się również do rzekomych „walk na górze” w Prawie i Sprawiedliwości:

Wojna na górze to przesada. Powiedziałbym, że jest to chwila niepokoju czy wątpliwości wśród naszych wyborców, czy było to najlepsze rozwiązanie dla wywalczonych z takim trudem ustaw. Przechodzimy nad tym do porządku. To było konstytucyjne prawo prezydenta, ale ta decyzja nas zaskoczyła”.

Terlecki ma również nadzieję, że przygotowywany przez prezydenta Dudę projekt spełni oczekiwania. Dodał też:

Będziemy współpracować, w tym sensie, że będziemy z uwagą studiować ten projekt i zgłaszać swoje ewentualne uwagi, jeżeli będą niezbędne”.

Podkreślał także, że reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest jedną z najważniejszych i tego od PiS oczekują wyborcy. Zaznaczył także, że obecna sytuacja może mieć bardzo negatywne konsekwencje:

Opozycja mogła nabrać przekonania, że wydarzeniami na ulicach mogła wpływać na decyzje polityczne obozu rządzącego. Tak nie jest. Akceptujemy prawo opozycji do demonstrowania i różnych form sprzeciwu, ale nie zmienimy swojego zdania pod wpływem tych demonstracji”.

Zdementował także pogłoski o ewentualnych przyspieszonych wyborach:

Nie ma żadnego powodu, ani potrzeby, by myśleć o przyspieszonych wyborach. Większość parlamentarna jest stabilna i gotowa przegłosować nawet najtrudniejsze ustawy. Mówienie o przyspieszonych wyborach jest obietnicą bez pokrycia składaną przez niektórych liderów opozycji, którzy próbują przekonywać, że można wcześniej wywrócić ten rząd”.

dam/TVP Info,Fronda.pl