- Boicie się, że media pokażą w jaki sposób korumpujecie kolejnych posłów, jak oferujecie kolejne stanowiska rządowe – powiedział przewodniczący klubu KO Borys Budka, do niedawna jeszcze przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Powielił również przekaz, jakoby forsowanie zmiany w tzw. ustawie medialnej miało stanowić ryzyko konfliktu z USA oraz rzekomo narażać bezpieczeństwo Polski.

- Stoicie dzisiaj tam, gdzie kiedyś stało ZOMO, bo tak rozumiecie demokrację. Wy dzisiaj niczym nie różnicie się od Władimira Putina, Alaksandra Łakaszenki, Tayipa Recepa Erdogana - to są wasze wzorce – grzmiał z mównicy Budka, nawiązując w ten sposób do słynnych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego sprzed lat.

- I wy mówcie o wolności mediów? Wy po prostu się tego boicie – dodał. Stwierdził także, że Prawo i Sprawiedliwość obawia się tych mediów, które pokazują w jego ocenie "skok na kasę".

Tak ciętej riposty ze strony wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego zdecydowanie jednak się nie spodziewał.

Pan, panie przewodniczący, już nie jest przewodniczącym partii - teraz się pan boi, że przestanie pan być przewodniczącym klubu – odpowiedział Budce polityk PiS.

mp/twitter/sejm/fronda.pl