- Boicie się, że media pokażą w jaki sposób korumpujecie kolejnych posłów, jak oferujecie kolejne stanowiska rządowe – powiedział przewodniczący klubu KO Borys Budka, do niedawna jeszcze przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Powielił również przekaz, jakoby forsowanie zmiany w tzw. ustawie medialnej miało stanowić ryzyko konfliktu z USA oraz rzekomo narażać bezpieczeństwo Polski.
- Stoicie dzisiaj tam, gdzie kiedyś stało ZOMO, bo tak rozumiecie demokrację. Wy dzisiaj niczym nie różnicie się od Władimira Putina, Alaksandra Łakaszenki, Tayipa Recepa Erdogana - to są wasze wzorce – grzmiał z mównicy Budka, nawiązując w ten sposób do słynnych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego sprzed lat.
- I wy mówcie o wolności mediów? Wy po prostu się tego boicie – dodał. Stwierdził także, że Prawo i Sprawiedliwość obawia się tych mediów, które pokazują w jego ocenie "skok na kasę".
Tak ciętej riposty ze strony wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego zdecydowanie jednak się nie spodziewał.
– Pan, panie przewodniczący, już nie jest przewodniczącym partii - teraz się pan boi, że przestanie pan być przewodniczącym klubu – odpowiedział Budce polityk PiS.
‼️Terlecki mistrz 👏👏🤣🤣🤣
— AnkaPolska 🇵🇱 #BabiesLivesMatter (@AnkaPolska) August 11, 2021
Budka zaorany 🚜🚜🚜#sejm pic.twitter.com/gRwNRnJkeZ
mp/twitter/sejm/fronda.pl