Dni Islamu to już w Polsce tradycja. I tradycją stało się, że chrześcijanie – czasem w pięknych kazaniach – przypisują muzułmanom nasze rozumienie Boga. Kłopot z nim jest tylko taki, że muzułmanie go nie podzielają. W efekcie więc dialogujemy o niczym. I nie inaczej było w tym roku. Ksiądz Biskup Grzegorz Ryś wygłosił znakomite, jak zwykle kazanie. Głęboko przemyślane i sięgające do głębi antropologicznej. Jedyny problem z nim był taki, że traktuje ono muzułmanów, jak chrześcijan i przypisuje im katolickie rozumienie Boga.

- Ostatecznym przełamaniem zła jest wejście w relację z Bogiem, który jest Ojcem. Na poziomie wiary, przeżywanej w głęboko osobistym spotkaniu, nie ma nigdy mowy o sięganiu po przemoc - kiedy my się zaczynamy uczyć od Ojca Jego patrzenia na ludzi i kiedy próbujemy kochać ludzi Jego miłością, której doświadczamy w sobie - mówił podczas nabożeństwa w Dniu Islamu biskup Grzegorz Ryś. Słowa te są oczywiście prawdziwe antropologicznie. Tyle, że islam wyklucza tego rodzaju wiarę, o jakiej mówi ksiądz arcybiskup. Relacja między Bogiem a człowiekiem w tej religii nie ma nic wspólnego z relacją Ojciec dziecko Boże. Jest to relacja Stwórca stworzenie, władca – poddany, a nawet Pan - niewolnik. A jego istotą nie jest wiara, ale podporządkowanie i wierność prawu. Bóg nie jest zatem Ojcem, a jedynie Władcą, Kimś całkowicie innym.

Bóg islamu nie jest także, o o czym przypominał Benedykt XVI, Bogiem racjonalnym, ale jedynie Wolną Wolą, która może wszystko. Z tej perspektywy przemoc może być w pełni usprawiedliwiona. I to głęboko religijnie, co pokazują – jak najbardziej religijni teologowie islamscy usprawiedliwiając zarówno zamachy terrorystyczne, jak i wojnę totalną. Możemy oczywiście uznawać, że w istocie oni nie wierzą, ale… ich myślenie jest w pełni zgodne z islamem i Koranem.

Jeśli poważnie traktujemy inną religię, to nie możemy jej przypisywać własnych założeń, własnego rozumienia Boga. Oczywiście nie możemy wykluczyć, że Bóg prowadzić będzie muzułmanina (raczej wbrew założeniom jego własnej religii, niż za ich pośrednictwem) ku takiemu, o jakim mówił ksiądz biskup, rozumieniu Boga. Tyle, że jeśli rzeczywiście zaczną oni w taki właśnie sposób spoglądać na Boga, to… prędzej czy później, gdy spotkają chrześcijan, sami się nimi staną. Tyle, że aby im to ułatwić, lepiej jest prowadzić misję wśród muzułmanów. A zatem zastąpmy Dni Islamu Dniami Misji wśród Muzułmanów.

Tomasz P. Terlikowski