I niestety ja wcale nie żartuje. Dokładnie taki wniosek wynika bowiem z propozycji zaprezentowanych przez niemieckojęzycznych biskupów w ich kółku językowym. Oni chcą, by sprawę rozwodników w ponownych związkach każdorazowo badał biskup, i by to on orzekał, że mogą oni „bez grzechu” żyć w nowym związku. Kłopot polega tylko na tym, że aby to orzec biskup musiałby mieć władzę, by orzekać, że to, co obiektywnie jest grzechem (a jest nim każdorazowy akt cudzołóstwa, a także już sama rzeczywistość zamieszkiwania na sposób małżeński z kimś, kto nie jest mężem/żoną) nim nie jest. A takiej władzy – może warto to niemieckim hierarchom przypomnieć – Chrystus ani apostołom ani ich następcom nie dał. Kapłan może ludziom odpuszczać grzechy, jeśli wypełnią oni warunki dobrej spowiedzi, jeśli żałują, chcą pokutować, postanawiają poprawę. Nie może jednak sprawić, że coś, co jest grzechem przestało nim być.

Niemiecka propozycja oznacza zaś dokładnie takie rozwiązanie. Uznanie, że osoby w obiektywnie grzesznej sytuacji żyją bez grzechu, to w istocie uznanie, że grzechu nie ma, albo że biskup ma prawo tak postępować. Tyle, że to już jest wyjście poza obręb Ewangelii i chrześcijaństwa, a nie tylko katolicyzmu. A nawet mocniej. Uznanie, że biskup może uznać, że coś, co jest grzechem nim nie jest oznacza w istocie likwidację pojęcia grzechu i obiektywnej prawdy. Takie są ostateczne skutki propozycji niemieckich kardynałów. I albo są oni ślepi albo świadomie działają na niekorzyść Kościoła odrzucając nauczanie Ewangelii i zasady myślenia klasycznej logiki. Mocno powiedział o tym biskup Athanasius Schneider, który wprost mówi o „duchu szatana”, którego widać na Synodzie. Kard. Francis Arinze zadał zaś niemieckim hierarchom pytanie, czy przypadkiem nie uważają się oni za większego niż Chrystus? Jezus bowiem warto sobie to uświadomić miał władzę odpuszczenia grzechów, którą ofiarował Apostołom i Kościołowi, a niemieccy biskupi uznali, że oni mogą nawet więcej niż Syn Boży, bo dano im władzę decydowania, co jest grzechem, a co nie. I to jest pokusa diabelska, bycia jak bogowie.

Tomasz P. Terlikowski