Sąd nie pozostawił najmniejszych wątpliwości.. Jacek Kotula i Przemysław Sycz nie popełnili przestępstwa pikietując szpital w Rzeszowie i jasno przypominając, że zabijane są w nim dzieci. A ich akcja znajduje się pod obroną zasady wolności wypowiedzi. Nie ma wątpliwości, że swoją rolę w tym wyroku miał również wcześniejszy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał prawo do krytyki aborcjonistów.

Sąd uznał także, że szpital, w szczególności korzystający ze środków publicznych pochodzących z podatków, powinien liczyć się z krytyką dokonywania w nim aborcji, która jest ważnym tematem debaty publicznej. Jacek Kotula i Przemysław Sycz nie dopuścili się zatem zniesławienia szpitala, a ich ostra, czasem wstrząsająca kampania nie przekroczyła granicy, chronionej Konstytucją i Europejską Konwencją Praw Człowieka, wolności słowa.

Teraz zatem, już całkowicie zgodnie z prawem, można mówić prawdę. Powtórzmy ją zatem: w szpitalu Pro Familia zabija się dzieci. A ludzie, którzy się na to godzą nie są, na szczęście, w stanie zakneblować ust mówiącym prawdę.

Tomasz P. Terlikowski