Jan Paweł II o tym spotkaniu marzył przez całe lata. Benedykt XVI robił wszystko, by do niego doprowadzić, ale udało się to dopiero papieżowi Franciszkowi. Po wielu latach dochodzi do spotkania zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i papieża. Nie jest przy tym wykluczone, że patriarcha zdecydował się dopiero na spotkanie z papieżem Franciszkiem z powodu jego pochodzenia. Antypolskie fobie rosyjskiego prawosławia uniemożliwiały spotkanie z papieżem Polakiem, który nieustannie podkreślał znaczenie wschodniego płuca chrześcijaństwa. Historia (mimo często deklarowanej i realnej współpracy Niemców i Rosjan) utrudniała spotkanie z Niemcem, który także często odwoływał się do myśli wschodniej. Pochodzenie z Argentyny nie budzi takich emocji, a papież – jak jego poprzednicy – pięknie wypowiada się o prawosławiu. Spotkanie jest więc prostsze.

Trzeba mieć jednak świadomość, że nadal będzie to trudny dialog, to trudno przecenić jego znaczenie. Papież Franciszek i patriarcha Cyryl, choć drogę do tego spotkania zapoczątkowali ich poprzednicy, niewątpliwie przechodzą do historii Kościoła. A symbolicznie to spotkanie może mieć ogromne znaczenie.

Rosyjska Cerkiew Prawosławna bowiem i Kościół katolicki są obecnie najważniejszymi sojusznikami w walce z cywilizacją śmierci (a także – papież Franciszek o wiele chętniej używa tego sformułowania – cywilizacją wykluczenia). Sprzeciw wobec aborcji, eutanazji, homoideologii, chrystianofobii jednoczy prawosławny i katolików, szczególnie w sytuacji, gdy sporo wyznań protestanckich, szczególnie głównego nurtu odchodzi od biblijnej moralności i wpisuje się w logikę świata. Dla katolików jest to także wydarzenie istotne, bo wskazanie przez Matkę Bożą w Fatimie na Rosję uświadamia znaczenie także tego kraju i tamtejszego prawosławia.

Trzeba mieć jednak także świadomość, że spotkanie to, zarówno z politycznego (szczególnie polskiego), jak i eklezjalnego punktu widzenia, wcale nie jest proste. Moskwa (zarówno ta religijna, jak i świecka) będzie próbowała maksymalnie je wykorzystać. Dla Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej kluczowe jest wzmocnienie w obliczu kryzysu ukraińskiego, osłabienie wsparcia dla Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej czy pomijanie w dialogu patriarchatu Konstantynopola. Watykan musi wystrzegać się tego, jak ognia, bowiem znaczenie Kijowa pozostaje jednak dla dialogu istotne. Z punktu widzenia politycznego Polska na wzmacnianiu Moskwy może też wyraźnie stracić, podobnie jak Ukraina. Wiele zależy tu jednak od dyplomacji i ważenia każdego słowa, a także – co akurat niekoniecznie było mocną stroną dyplomacji watykańskiej w rozmowach z ZSRS, a później Rosją – nieustępliwości.

Wszystkie te zastrzeżenia nie powinny przesłaniać znaczenia tego spotkania. Prawosławie i katolicyzm są sobie obecnie najbliższymi wyznaniami. Ich współpraca, szczególnie w obecnej sytuacji międzynarodowej, gdy chrześcijanie stają się głównym przedmiotem ataków, jest niezmiernie istotna. Trzeba się zatem wiele modlić za Ojca Świętego, patriarchę Cyryla i samo spotkanie, tak by owoce tegoż były jak największe.

Tomasz P. Terlikowski