Brytyjska sieć TESCO wpadła na niewiarygodny pomysł. By dopastować swoje produkty do potrzeb klientów oraz zapewnić im najlepszą usługę postanowiła zaprojektować specjalny system, który "łatwo uzna, czego najbardziej potrzebowałaby dojrzała kobieta robiąca zakupy późnym wieczorem, a czego młody chłopak, który wpadł zatankować na należącą do Tesco stację popołudniu". By system zadziałał Tesco potrzebuje do tego naszych twarzy. "Z tego łatwo ocenić bowiem wiek, płeć i nawyki konsumpcyjne danego klienta". Sieć zarzeka się jednak, że zeskanowanych twarzy klientów na pewno nie będzie gromadzić w bazach danych, ani ich dalej przetwarzać, czy odsprzedawać tego typu informacji - informuje NaTemat.pl.

Niestety pomysł marketingowców z Tesco nie spodobał się brytyjskim działaczom na rzecz praw człowieka, którzy podkreślają, "że to kolejny krok w kierunku przyzwyczajenia współczesnego społeczeństwa do życia pod ciągłą presją. Teraz wytwarzanej już nie tylko przez państwo".

sm/NaTemat.pl