Dokładnie 50 lat temu, 27 października 1964r amerykańska telewizja NBC nadała przemówienie Ronalda Reagana nazywane Time for Choosing (Czas wyboru) lub Rendezvous with destiny (Spotkanie z przeznaczeniem). Przypominamy je, ponieważ nie tylko rozpoczęło ono polityczną karierę 40. prezydenta USA, ale zapowiadało również jego politykę, w której – przynajmniej z naszego punktu widzenia – najważniejszym wątkiem było zwycięstwo USA w Zimnej Wojnie i uwolnienie zniewolonych przez ZSRS narodów. Przypomnijmy jedno zdanie z tego przemówienia, które sprzeciwiało się głównemu nurtowi tzw. realpolitik głoszącej konieczność zaakceptowania faktu, że ZSRS więzi własnych obywateli i całe narody – w tym Polskę:

Nie możemy kupować sobie wolności i bezpieczeństwa od bomby żądając w niegodziwy sposób od miliarda naszych braci pozostających w niewoli za Żelazną Kurtyną by porzucili nadzieję wolności, bo my, dla ratowania własnej skóry gotowi jesteśmy się porozumieć z ich ciemiężycielami.

Mógłby ktoś powiedzieć, że wygłaszanie pięknych zdań i zapowiedzi to specjalność polityków, którzy zwykle na tym poprzestają. Rzecz w tym, że Reagan pokazał, że nie tylko pozostał wierny wyrażonym w nim przekonaniom, ale zgodnie z nimi ukształtował swoją politykę.

Zainteresowanie naszą częścią Europy wykazał już w 1947 r. kiedy jako prezes związku aktorów SAG wezwał Kongres do udzielenia prawa pobytu w USA czterystu tysiącom uchodźców, którzy nie mieli ochoty wracać pod sowiecką okupację. Jeden z odcinków prowadzonego przez siebie programu telewizyjnego GE Theatre poświęcił Powstaniu Węgierskiemu z 1956 r. i apelował do widzów o wsparcie uchodźców z Węgier. Kontrakt ze sponsorującym program General Electric obejmował zgłaszanie pogadanek w rozsianych po całych Stanach zakładach koncernu. Wbrew temu co można by oczekiwać, nie mówił w nich o plotkach z Hollywood, ale przede wszystkim o sprawach poważnych – w tym o polityce. Wiodące tematy składały się na przemówienie, które w różnych wariantach powtarzał i szlifował określając je jako „The Speech” (Mowa, Przemówienie). Podczas trwającej kampanii prezydenckiej Reagan poparł republikańskiego kandydata Barry Goldwatera. Właśnie rozstał się z Demokratami mówiąc, że to nie on opuścił tę partię, ale że to partia opuściła jego stopniowo zmieniając swój charakter na coraz bardziej socjalistyczny.

Właśnie w ramach wspierania Goldwatera wygłosił dostosowany na potrzeby kampanii wariant „The speech” klubie Coconut Grove w Los Angeles. Słuchało go osiemset kalifornijskich republikanów, w tym szereg zamożnych sponsorów kampanii Goldwatera. Przemówienie zrobiło na nich takie wrażenie, że zaproponowali Reaganowi wygłoszenie go w telewizji. Sami podjęli się sfinansować koszty emisji. I tak doszło do nadania Time for Choosing w ogólnokrajowej sieci NBC.

Reagan ostrzegał w nim przed nową polityką appeasementu wobec nowego totalitarnego agresora głosząc „pokój przez siłę” - hasło Goldwatera, które potem stało się również hasłem jego prezydentury.

proponują nam utopijne rozwiązanie pokoju bez zwycięstwa. … powiadają, że jeśli tylko unikniemy bezpośredniej konfrontacji z wrogiem, to porzuci on swoje złe praktyki i nauczy się nas kochać. Wszystkich którzy się temu sprzeciwiają nazywają podżegaczami wojennymi. ....

Jest tylko jedno rozwiązanie, które zagwarantuje nam pokój i to natychmiast – poddać się… Jeśli będziemy się wciąż porozumiewać, wciąż ulegać i wycofywać, staniemy na koniec przed ostatnim żądaniem – ultimatum. I co wtedy?... wtedy poddamy się dobrowolnie ponieważ do tej pory osłabniemy wewnętrznie – duchowo, moralnie i ekonomicznie ….

W dobie kapitulanckiej polityki Zachodu na różnych frontach przemówienie nabiera szczególnej aktualności. W 1964 roku na konserwatywnej części Ameryki zrobiło ogromne wrażenie, choć Goldwater przegrał z Johnsonem. Kilka dni po jego emisji grupa republikanów zaproponowała mu kandydowanie na gubernatora Kalifornii. Po wygranej w świetnym stylu kampanii objął ten urząd na dwie kadencje, a po jego opuszczeniu zaczął starać się o prezydenturę. W 1976 r. przegrał walkę o nominację republikanów z Geraldem Fordem, jednak po przegranej nie poddał się i mimo podeszłego wieku przygotowywał się do kampanii 1980r.

To wtedy spotkał się z Richardem Allenem i proponując mu współpracę powiedział:

Moja teoria zimnej wojny jest prosta: my wygrywamy, oni przegrywają”.

Była to zapowiedź polityki której celem było nie powstrzymywanie, a zwycięstwo, choć w tamtym czasie uważane było za skrajny brak realizmu.

O polityce nastawionej na zwycięstwo świadczą dokumenty takie jak tajna dyrektywa decyzyjna NSDD-54 z 2 września 1982 r.:

Zdecydowałem, że głównym długoterminowym celem Stanów Zjednoczonych w Europie Wschodniej jest uwolnienie tego regionu z sowieckiego uścisku i w rezultacie ułatwienie jego reintegracji ze wspólnotą narodów Europy.

To zdanie zapisane zapisane w oficjalnym dokumencie pokazywało, że polityka amerykańska znalazła się na zupełnie innym torze. Zerwanie z doktryną odprężenia wyrażało się w m.in. w dyrektywie NSDD-32 z 20 maja 1982r.:

zagwarantować, by stosunki gospodarcze Wschód-Zachód nie wspomagały sowieckich zbrojeń” unikać subsydiowania gospodarki sowieckiej”

Konsekwentne utrzymywanie i pogłębianie restrykcji wobec uzależnionej od zachodnich technologii gospodarczej, sowieckiej było dla niej ogromnym obciążeniem. Ciosem w jej serce był uzgodniony między USA a Arabią Saudyjską spadek cen ropy. Koszty eksportujących komunizm wojen, zwłaszcza wojny w Afganistanie były gwoździem do trumny.

Po kilku latach takiej polityki ZSRS stał się miękki i skłonny do negocjacji i ustępstw. Reagan coraz lepiej dogadywał się z nowym sowieckim przywódcą, Gorbaczowem, nie zwalniając jednak gospodarczego uścisku. W tych właśnie okolicznościach, 12 czerwca 1987r. apelował spod Bramy Brandenburskiej do Gorbaczowa:

Jest jeden znak, którzy Sowieci mogą uczynić, który byłby nieomylny#, który posunąłby sprawę wolności i pokoju znacząco naprzód. Panie Sekretarzu Generalny Gorbaczow, jeśli dąży Pan do pokoju, jeśli dąży Pan do dobrobytu dla Związku Sowieckiego i Europy Wschodniej, jeśli dąży Pan do liberalizacji: proszę przybyć tu, pod tę bramę! Panie Gorbaczow, niech Pan otworzy tę bramę! Panie Gorbaczow, niech Pan zburzy ten mur!

Trzeba było jeszcze dwóch lat, by upadający gospodarczo ZSRS zrezygnował z uścisku wobec Europy Wschodniej”. Od początku roku 1989 postępowała liberalizacja w Polsce i na Węgrzech, niezależnie od tego jak oceniamy zakulisowe mechanizmy sterowania tym procesem. Ale komunistyczne władze Niemiec wschodnich wciąż trzymały sztywny kurs. Jeszcze 6 lutego 1989r. została zastrzelona ostatnia ofiara strażników Muru Berlińskiego. Jednak i tam jesienią pozbawieni wsparcia ZSRS komuniści zaczęli tracić pewność siebie wobec fali wolnościowych demonstracji w różnych punktach kraju. Późnym wieczorem 9 listopada 1989 r. na strażników muru napierał rosnący tłum obywateli NRD, którzy dowiedzieli się z telewizji, że przejścia mają zostać otwarte. Pozostawieni bez rozkazów strażnicy nie wiedzieli jak się zachować wyczuwając zmieniające się czasy. Najpierw zaczęli pojedynczo przepuszczać obywateli NRD do Berlina Zachodniego, by po pewnym czasie zaprzestać zupełnie kontroli. Tłum swobodnie przemieszczał się ze Wschodu na Zachód. Obywatele NRD byli wolni. Było to dokładnie 25 lat i 13 dni po nadaniu Time for Choosing.

Ciekawe, że od tamtych czasów mija również 25 lat. I świat i Zachód bardzo się zmieniły. W tym zmienionym świecie Zachodowi bardzo brakuje polityka na miarę Reagana.

Grzegorz Strzemecki

Wysłuchaj tego pamiętnego przemówienia Ronalda Reagana: