Jeśli okaże się, że koronawirus powodujący Covid-19 wydostał z laboratorium w Wuhan nawet przez przypadek, wtedy świat ogarnie trudna do opanowania furia. Presja na to, aby ukarać za to Chiny, będzie bardzo silna - Bloomberg cytuje słowa prof. Stephena L. Cartera z amerykańskiego Uniwersytetu Yale.

Prezydent Joe Biden nakazał amerykańskim służbom specjalnym zwiększenie wysiłków w celu uzyskania informacji o źródło pochodzenia koronawirusa. Liczni komentatorzy stwierdzili jednak, że nawet jeśli okaże się, że koronawirus pochodzi z labolatorium, to i tak niewiele to zmieni.

Z tym stanowiskiem nie zgadza się Carter. Jego zdaniem odpowiedź na pytanie o źródło wirusa ma kolosalne znaczenie. Gdyby okazało się, że wirus powstał w wyniku celowego działania człowieka to, zdaniem Cartera, saga o pandemii zostałaby uzupełniona o czarnym charakter. Okazałoby się bowiem, w wyniku czyich działań doszło do globalnej pandemii i globalnego kryzysu.

"Jeśli bowiem okazałoby się, że wirus, który uśmiercił prawie 600 tys. osób w USA oraz prawie 4 mln istnień na świecie, wydostał się z chińskiego laboratorium, to bezkształtny lęk, który unieruchomił większość świata w ciągu ostatniego roku, mógłby przekształcić się w wycelowaną w Chiny furię. A furia, jeśli jest powszechna, to trudno ją kontrolować" - pisze Carter.

Carter zastrzega, że nie chce zostać źle zrozumiany, a jego zdaniem bardzo ważne jest poznanie prawdy w kwestii pochodzenia wirusa. "Jedną z wielu tragicznych cech pandemii był sposób, w jaki zaprzepaszczono publiczną dyskusję na temat przyczyn, rozwiązań oraz tego, czy wirus mógł być efektem celowej działalności człowieka" - pisze.

"Oczywiście bardzo próbowaliśmy odnaleźć winowajców: całe zamieszanie miało być winą Donalda Trumpa, lockdowny miały być winą elit, które chciały w ten sposób zwiększyć swoją władzę, a prawdziwym problemem miała być źle działająca biurokracja. To wszystko było sposobem radzenia sobie z bólem, ale bez posiadania adekwatnej informacji. Do tej kategorii możemy również zaliczyć udawanie, jakoby naukowcy byli pewni, że Covid-19 nie powstał w wyniku celowej działalności człowieka, a ci, którzy twierdzili inaczej, mieli być niebezpiecznymi wariatami." - kontynuuje Carter.

Prof. Carter powołał się następnie na badania amerykańskiego naukowca Nicholasa Wade'a opublikowane w piśmie "Bulletin of the Atomic Scientists". Badacz ten w ocenie Cartera przekonująco wyjaśnił i udowodnił, że koronawirus musiał powstać w laboratorium wirusologii w Wuhan. W laboratorium zmodyfikowano patogen, aby ten łatwiej mógł przenosić się ze zwierząt na ludzi.

Zdaniem Cartera istnieją również powody do zmartwienia. Powołał się na fakt, że z badań wynika, iż ludzie bardziej boją się szkód wyrządzonych przez człowieka niż przez naturę. Ponadto z części badań wynika fakt, że szkody wywołane przez człowieka budzą w nas większą złość.

"Rozróżnienie takie rzeczywiście ma sens. Łatwo jest bowiem czuć nienawiść na przykład do grupy terrorystycznej ISIS niż do trzęsienia ziemi" - pisze Carter.

Carter pisze następnie, że złość nie daje ludziom żadnych korzyści, a ogarnięte gniewem amerykańskie społeczeństwo domagać się będzie konkretnych działań wobec państwa odpowiedzialnego za uwolnienie koronawirusa: inwazji, regulacji, wsadzenia do więzienia. "Duża część złych polityk powstaje w taki właśnie sposób" - konkluduje.

"Doświadczenie z 11 września 2001 roku umożliwiło osiągnięcie katharsis, ponieważ Amerykanie mieli możliwość przeprowadzenia odwetu. Z drugiej strony intensywność narodowego lęku i gniewu stworzyła atmosferę, w której trudno było o poważną debatę publiczną na temat zasadności inwazji USA na Afganistan i Irak" - powołuje kolejny przykład.

Carter powołał się także na książkę "Our final hour" brytyjskiego astrofizyka Martina Reesa, który przypomniał, że generalnie nie są przestrzegane zasady bezpieczeństwa w laboratoriach. "Oznacza to, że nawet jeśli Covid-19 nie uciekł z niewłaściwie zabezpieczonego laboratorium, to prędzej czy później jakiś mikrob ucieknie" - pisze Carter.

Carter ocenia, że polecenie Bidena, aby amerykański wywiad gruntownie zbadał sprawę, jest właściwe.

"Jeśli okaże się, że Covid-19 „uciekł” z laboratorium w Wuhan, nawet przez przypadek, wtedy świat ogarnie furia. Presja na to, aby „coś zrobić” i znaleźć sposób na ukaranie Chin, które tuszowały sprawę, będzie bardzo silna. Dlatego tutaj moja skromna sugestia, gdyby pojawiła się taka nieszczęśliwa sytuacja: bez względu na to, co postanowimy zrobić, dajmy sobie czas na przemyślenie, a nie działanie pod wpływem nierozsądnego gniewu" - Carter skonkludował swój wywód.

jkg/bloomberg, forsal