Wirtualna Polska informowała dziś rano, że funkcjonariusze CBA prowadzą czynności w domu syna prezesa NIK. Teraz do sprawy odniósł się sam Marian Banaś, który zwołał konferencję prasową przed gmachem NIK. W przeczytanym oświadczeniu przekonuje, że działania służb mają na celu usunięcie go z urzędu.

Dziś rano Wirtualna Polska poinformowała, że Centralne Biuro Antykorupcyjne przeszukuje dom Jakuba Banasia, syna prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Działania agentów mają związek z prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku śledztwem dot. oświadczeń majątkowych Mariana Banasia.

Konferencję prasową w tej sprawie zwołał prezes NIK, który przeczytał dziennikarzom swoje oświadczenie. Banaś przekonuje, że działania CBA mają na celu usunięcie go z zajmowanego urzędu.

- „Funkcjonariusze CBA zakłócili spokój również mojej synowej, tę sytuację przeżyły mocno moje wnuki. Mój syn - tak jak ja - był stale inwigilowany”

- mówił szef NIK.

- „Przypomina mi to czasy bolszewickie, gdy zostałem skazany. Dziś w rzekomo wolnej Polsce robi się to samo. To w czystej postaci państwo policyjne, którym rządzą służby, a nie premier”

- dodawał.

O przeszukanie w domu syna szefa NIK był pytany na dzisiejszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Zadający pytanie dziennikarz wskazał, że pojawiają się głosy, iż działania związane ze śledztwem dot. Mariana Banasia są odpowiedzią rządzących na zapowiadany przez niego raport na temat przygotowań do wyborów korespondencyjnych. Szef rządu stanowczo podkreślił, że „łączenie ze sobą tych faktów leży wyłącznie w sferze spekulacji”.

Do sprawy odniósł się rano również rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

- „Funkcjonariusze CBA prowadzą przeszukania w kilkunastu lokalizacjach. Czynności są prowadzone w ramach śledztwa dot. podejrzenia składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez osobę pełniącą funkcję publiczną”

- wyjaśnił.

kak/Onet.pl