Firma Otto zapytała ponad 1000 młodych kobiet w różnych regionach kraju, czy czują się dyskryminowane na rynku pracy. Wyniki były zaskakujące - ponad 80 proc. nie spotkało się z dyskryminacją – mówi ekspertka agencji Joanna Przemyślańska-Włosek. Jak dodaje, pozostałe 20 proc. to właśnie matki.

Według badania co piąta kobieta po urodzeniu dziecka usłyszała z ust pracodawcy, że nie ma już dla niej miejsca w firmie: "Kobiety w Polsce nie są dyskryminowane ze względu na płeć, ale na wiek. Dopóki są zdolne urodzić dziecko, rynek pracy traktuje je zdecydowanie gorzej – mówi demograf prof. Krystyna Iglicka.

Jak wylicza "Rz", pracodawcy boją się kosztownych nieobecności ciężarnych, urlopów macierzyńskich i zwolnień branych na dzieci.

Dlatego państwo ma obowiązek dbać o Polski, które chcą rodzić dzieci, nie tylko poprzez tworzenie żłobków i przedszkoli, ale stworzyć dla zatrudniających system odpowiednich zachęt finansowych: " Trzeba przekonać pracodawców, że zatrudnienie kobiet może im się opłacać – podkreśla Iglicka.

Ogólne mówiąc, kobieta w wieku rozrodczym traktowana jest jak nieużyteczny przedmiot przez pracodawców. Za niedługo okaże się, ze pracodawcy wielkich "korpo" będą nakazywać swoim pracownicom zażywanie tabletek antykoncepcyjnych a może darmową sterylizację.

sm/Rzeczpospolita

Fot. za:liveactionnews.org