Uchodźcy - tylko ten wątek z papieskiego przemówienia powitalnego podchwyciły media polskie i zagraniczne. „Papież wzywa Polskę do przyjmowania uchodźców” - trąbią niemal wszystkie serwisy informacyjne i podkreślają, że ten temat - jako jeden z czterech - obecny był również w czasie spotkania Franciszka z polskimi biskupami. Tymczasem papież nie powiedział wcale byśmy otworzyli się na uchodźców natychmiast i bezwarunkowo. Mówił o gotowości przyjęcia tych, którzy uciekają od wojen i głodu. Między bezwarunkowym i natychmiastowym przyjęciem, a gotowością są jednak pewne i to dość istotne różnice. Naprawdę mocno trzeba się starać, by tego nie zauważyć.

Komentatorom pierwszego dnia wizyty papieża umknęła za to końcówkawawelskiego przemówienia Franciszka. Poruszająca dwa bardzo istotne problemy. Po pierwsze: nie ma wątpliwości co do tego, że Franciszek wzywa Polaków do pojednania i solidarnej pracy dla dobra wspólnego. Tak bowiem można odczytywać wezwanie, by uwzględniając tysiacletnią historię naszego narodu spoglądać z nadzieją w przyszłość na problemy, które przed nami stoją. „Taka postawa - mówi papież - sprzyja klimatowi szacunku między różnymi środowiskami; stwarza ponadto najlepsze warunki dla rozwoju obywatelskiego, gospodarczego, a nawet demograficznego, rodząc ufność w możliwość zapewnienia dobrej przyszłości swoim dzieciom”. A zatem wzajemny szacunek i dialog. Franciszek nie mówi tego wprost, ale czy tych słów nie należy czytać przez pryzmat konfliktu politycznego w Polsce?

Rzecz druga i z całą pewnością ważniejsza niż pierwsza. Ochrona życia. W komentarzach przed pielgrzymką można było wyczytać, że ten papież nie ma tak jak jego poprzednicy „skrzywienia” w kierunku seksualności. Podkreślano, że bardzo rzadko mówi o zapłodnieniu in vitro, ideologii gender, a także o aborcji. Tymczasem już w pierwszym przemówieniu do Polaków Franciszek stwierdził, że rodzina otwarta na przyjęcie życia jest pierwszą i podstawową komórką społeczeństwa. Rodzina rzecz jasna – bo tego papież nie mówił – którą tworzą mężczyzna i kobieta, bo tylko oni są w stanie przekazać nowe życie. „Życie musi być zawsze przyjęte i chronione – zarówno przyjęte jak i chronione – od poczęcia aż do naturalnej śmierci, i wszyscy jesteśmy powołani, aby je szanować i troszczyć się o nie” - stwierdza Franciszek.

Odnosząc do aktualnych spraw nie trudno wyczuć, że jest to konkretne wsparcie dla podjętej niedawno inicjatywy zmierzającej do zmiany ustawy aborcyjnej. Papież mówi jasno „nie dla aborcji!” i wzywa – właśnie w tym miejscu – do bezwarunkowego przyjęcia życia. To dość czytelna wskazówka dla polityków, którzy już jesienią będą się sprawą aborcji zajmowali. Jak odpowiedzą na to wezwanie Franciszka?

W kolejnych dniach z ust papieża padnie zapewne wiele innych istotnych wskazań. Część mediów wciąż wałkowała będzie jednak temat uchodźców milczeniem zbywając to co najważniejsze.

Tomasz Krzyżak

Autor jest dziennikarzem i publicystą „Rzeczpospolitej”

 

 <<< NIEZWYKŁA KSIĄŻKA PAPIEŻA FRANCISZKA - BAT NA LEWAKÓW, GENDER I INNYCH >>>