Politycy totalnej opozycji wraz ze swoimi wiernymi dziennikarzami nie ukrywają żalu w związku z postawą Lewicy, która zamiast sabotować każde działanie rządu bez względu na konsekwencje dla Polaków, wysiliła się na współpracę w walce o jak najszybsze pokonanie wywołanego przez pandemię koronawirusa kryzysu. Publicznie wyrazić swoje rozczarowanie postanowił również red. nacz. „Newsweeka” Tomasz Lis, który wyraźnie stracił już resztki nadziei i zamiast kontynuować przekaz o „bliskim końcu PiS” przyznaje, że partia rządząca „zachowa władzę na lata”.

W czasie dzisiejszego posiedzenia Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o ratyfikacji decyzji na temat zwiększenia zasobów własnych Unii Europejskiej. Ratyfikacja ustawy przez wszystkie państwa członkowskie UE jest warunkiem realizacji budżetu wspólnoty i Funduszu Odbudowy. Teraz projekt ustawy trafi do parlamentu. Przeciw ratyfikacji jest jednak Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, która widzi w niej zagrożenie dla polskiej suwerenności. Aby więc Polska mogła otrzymać gigantyczne środki z Unii Europejskiej Prawo i Sprawiedliwość potrzebuje poparcia opozycji.

Przed dzisiejszym posiedzeniem Rady Ministrów premier Mateusz Morawiecki spotkał się z przedstawicielami Lewicy. Po spotkaniu szef klubu PiS Ryszard Terlecki przekazał, że udało się dojść do porozumienia w kluczowych kwestiach dot. Krajowego Planu Odbudowy.

Kiedy Lewica w kluczowej dla Polaków kwestii zdecydowała się na konstruktywną współpracę z rządem, Koalicja Obywatelska postanowiła pozostać na swojej starej pozycji totalnej opozycji i ograniczyć się do utrudniania pracy rządu, krytykując przy tym działania Lewicy. W krytykę tę włączył się również Tomasz Lis, który przekonuje, że dzisiejszymi negocjacjami z rządem Lewica zapewniła partii rządzącej kolejne lata władzy.

- „Największe transfery tej kadencji to, z całym szacunkiem, nie pani Mucha, Pani Pawlowska i pan Zimoch, ale przejście, tuż przed fundamentalnym głosowaniem dwóch formacji, jednej parlamentarnej i drugiej, trochę parlamentarnej, na stronę władzy. To są prawdziwe transfery”

- napisał dziennikarz na Twitterze.

- „Ugrali wątpliwe propagandowe zyski- dziś ich w TVP pochwalą. Ale dla Polski i Polaków ugrali tylko marne pozory”

- dodał w następnym wpisie.

kak/Twitter