- Jeżeli spojrzymy na ideologię LGBT, to ona ma bardzo konkretne cele. Jakie, to widzimy w krajach zachodnich. Głęboka redefinicja rozumienia człowieczeństwa, głęboka redefinicja rozumienia rodziny i małżeństwa i co za tym idzie głęboka redefinicja rozumienia społeczeństwa – nawet jeśli osoby zaangażowane w ten ruch nie do końca są tego świadome – tak żeby konsumpcję uczynić głównym przedmiotem zainteresowania jednostki” – powiedział w Radiu Warszawa Tomasz Terlikowski 

- Jesteśmy w Polsce, i nie tylko w Polsce, bo również na świecie, w środku pewnych globalnych zjawisk, które mają konkretne cele. Jeżeli spojrzymy na ideologię LGBT, to ona ma bardzo konkretne cele. Jakie, to widzimy w krajach zachodnich. Głęboka redefinicja rozumienia człowieczeństwa, głęboka redefinicja rozumienia rodziny i małżeństwa i co za tym idzie głęboka redefinicja rozumienia społeczeństwa – nawet jeśli osoby zaangażowane w ten ruch nie do końca są tego świadome – tak żeby konsumpcję uczynić głównym przedmiotem zainteresowania jednostki. Dlaczego? Dlatego że tam znika małżeństwo i rodzina obecne w każdej cywilizacji, także w tych, które akceptowały akty homoseksualne czy relacje homoseksualne. One nigdy nie określały ich mianem małżeństwa czy rodziny, dlatego że małżeństwo i rodzina wszędzie opiera się na rodzicielstwie i na wychowaniu dzieci – mówił publicysta.

- Walka toczy się nie o tych, którzy są przekonani po naszej stronie, którzy wiedzą, że toczy się walka, bardzo silny spór ideowy i że celem tamtej strony jest realizacja bardzo konkretnej wizji człowieczeństwa i społeczeństwa, tylko o tych, którzy są pomiędzy – zaznaczył.

Dziennikarz oniósł się również do głośnej sprawy byłego księdza, Łukasza Kachnowicza.

- Homolobby wewnątrz Kościoła jest drugą stroną LGBT. Trzeba pamiętać, że odejście z kapłaństwa nie wiąże się już ze stygmatyzacją społeczną. Homoseksualizm szczególnie w dużych miastach nie wiąże się ze stygmatyzacją społeczną. Klerycy homoseksualni dopuszczeni teraz do święceń nie tylko rozkładają życie seminaryjne, bo to trochę tak, jakby młodego mężczyznę wpuścić do klasztoru żeńskiego, do nowicjatu, do samych młodych dziewcząt i powiedzieć, że będą się teraz ćwiczyć w czystości. To absurd. I tu jest podobnie - stwierdził Terlikowski

- Trzeba zadawać pytania, czy jasna decyzja Benedykta XVI i Franciszka jest respektowana w polskich seminariach, czy też ją omijają. Nie jest prawdą, że Benedykt powiedział, że problemem jest celibat – mówił Terlikowski.

- Powody mogą być różne. Po pierwsze niezrozumienie samej decyzji Benedykta. Słyszałem biskupów polskich, którzy mówili, że chodzi tylko o to, żeby wytrwać w celibacie. Otóż nie. Kardynał Grocholewski powiedział jasno, że chodzi o to, że zdaniem Kościoła osoba homoseksualna nie może wypełniać świadomie roli ojcowskiej, bo nie jest do tego z natury zdolna, bo nie jest zdolna do małżeństwa z osobą innej płci. Kapłan musi być ojcem, czyli musi sublimować to, co w nim jest naturalne. Osoba homoseksualna nie może tego zrobić i nie może być kapłanem. Drugi powód może być taki, że jakaś część z formatorów jest osobami homoseksualnymi i w związku z tym ma tendencję, jak w każdej grupie mniejszościowej, do krycia swoich współkompanów w grzechu. Trzecim powodem może być kompletne niezrozumienie zakazu Franciszka. O wszystkich trzech powodach pisał Benedykt XVI. Wprost twierdził, że problemem Kościoła jest również istnienie klik gejowskich w seminariach - dodał

 

bz/siódma9.pl