Historie alternatywne bywają groźne (a mówię o życiu jednostkowym, ale też narodowym), bo zamiast mierzyć się z własną historią, rozważamy, co by było gdyby było, i to zawsze w różowych barwach.

Gdyby wtedy zachować się inaczej, gdybym wtedy zrobił to czy tamto, to wtedy moje życie wyglądałoby inaczej. Może by tak było, a może wcale nie.

Mamy to jedno życie, które mamy, mamy tę historię, którą mamy, z nią mamy żyć i ona ma nas prowadzić, w niej mamy odnajdywać sens, znaczenie, naukę. Tego, co się nie wydarzyło nie ma, a nieustanne wracanie do tego, czego nie ma, niczego nas nie uczy, a jedynie budzi frustrację, złość, niezadowolenie.

Bóg działa w naszej historii, a nie w historii alternatywnej. On ma dla nas zbawienie tu i teraz, a nie w wydarzeniach, których nie było.

 

Tomasz Terlikowski/Facebook