Co jakiś czas w mediach pojawiają się kolejne informacje o nieprawidłowościach dokonywanych przez biskupów wobec kapłanów, którzy dopuszczali się nadużyć seksualnych dzieci oraz tzw. osób zależnych. Według red. Tomasza Krzyżaka z Rzeczpospolitej wobec jedenastu z czterdziestu czterech polskich hierarchów ordynariuszy toczone jest postępowanie w Watykanie. Co mają robić katolicy i czego mają domagać się od polskiego Kościoła? Pełnej jawności i oczyszczenia tych spraw, czy uznać, że Kościół – jako rodzina – powinien wszelkie brudy prać w środku i nie wynosić ich na zewnątrz. Na te i inne pytania odpowiada red. Tomasz Terlikowski.

 

Dobro Kościoła i Polski

Red. Tomasz Terlikowski zaznacza, że sprawa oczyszczenia Kościoła ze spraw związanych z nadużyciami seksualnymi wobec dzieci przyczyni się do dobra samego Kościoła i Polski. Jak wyjaśnia, trzeba mieć świadomość, że gdyby przypadki nadużyć były rozliczone we własnym środowisku, nie byłoby problemu z wyciąganiem ich na szersze forum. Problem w tym, że nie są. Red. Tomasz Krzyżak twierdził, że aż 11 biskupów dopuszczało się nieprawidłowości w tej sprawie, a obecnie wiadomo o kolejnych. Red. Terlikowski uważa, że aż do roku 2013 był taki „modus operandi”, który w wielu diecezjach stosowano. Polegał on na robieniu wszystkiego, aby oskarżonemu księdzu nie stała się krzywda.

 

Kula śnieżna

- „Te sprawy będą wychodzić, niezależnie od tego, czy się to komuś podoba czy nie. Kula śnieżna już zaczęła się toczyć. Ofiary zaczynają mówić. Wiemy z doświadczenia, że kiedy pierwsze ofiary ujawniają się, pokazują swoje twarze, pokazują się następne i jeszcze następne i tak mniej więcej 10% ofiar się ujawnia. Proszę sobie uświadomić, że ujawnia się tylko 10%!” – mówi red. Tomasz Terlikowski. Dodaje, że najważniejsza jest transparentność. Nie chodzi o to, że mamy teraz ujawniać wszystkie informacje, łącznie ze szczegółami przestępstw. Chodzi o to, co działo się później, jakie były reakcje na doniesienia o nieprawidłowych czynach danego księdza. Czy sprawa została zgłoszona do Watykanu i do władz świeckich.

 

Przede wszystkim transparentność

- „Ja sam znam takie sprawy, w których wydarzyły się rzeczy bardzo niedobre” – kontynuuje red. Terlikowski. – „Takie, z których można by zrobić skandal medialny. Nie zrobiono jednak skandalu, bo biskup, kiedy sprawa została zgłoszona, zachował się tak jak powinien. Najpierw wysłał księdza na urlop, aby wyjaśnić, jakie są fakty. Kiedy ksiądz się przyznał, skierował go na terapię i powiadomił Watykan. Ten skazał go na 2 lata pracy w specjalnych ośrodkach i ograniczył jego możliwości pracy duszpasterskiej. Po tym okresie go przywrócił. Sprawa ta była o tyle specyficzna, że ofiarami były dwie osoby, z których jedna już była pełnoletnia, a druga prawie”.

 

Dobro ofiar

Hierarchowie mają obowiązki nie tylko wobec kapłanów popełniających przestępstwa, ale też wobec ofiar, które też są dziećmi Kościoła. „Musimy nauczyć się dostrzegać w nich twarz Chrystusa” – podkreśla red. Tomasz Terlikowski. Powodem, dla którego oczyszczenie Kościoła jest konieczne, jest też dobro instytucji Kościoła, którego nie należy mylić z wizerunkiem. Przykład Kościoła w innych krajach pokazuje, że tam, gdzie nie nastąpiło odpowiednie rozliczenie, tam Kościół poniósł gigantyczne szkody.

W USA, pomimo tak wielkich skandali, sytuacja Kościoła jest wciąż stosunkowo dobra, bo dość szybko zaczęto reagować na niepokojące doniesienia. Stało się to dzięki wiernym świeckim, którzy niezależnie od tego czy byli bardziej liberalni, czy konserwatywni, domagali się od Kościoła stanowczych działań. Tymczasem w tym kraju sytuacja jest taka, że wierni mają wpływ na Kościół, bo kiedy im coś nie odpowiada, wstrzymują finansowanie diecezji i wymuszają odpowiedź na swoje żądania. Są tam zresztą potężne media katolickie, które nie są własnością biskupów. To także jest narzędzie wpływu, które pozwala na wymuszanie działań.

Salve NET