We wrześniu uwolniono czterech kurdyjskich chłopców. Byli przez ekstremistów regularnie bici i w intensywny sposób próbowano narzucić im wiarę w radykalny islam.

„Ci, którzy nie zgadzali się na taki program, byli bici. Bito nas zielonym wężem [do wody] czy grubym kablem. Bito nas też po piętach” – opowiadał 16-latek.

„Wrzucili mnie raz do tira i tam pobili. Czasami bili nas bez powodu. Uczyli nas wersów Koranu i byli tych, którzy nie byli w stanie ich zapamiętać. Gdy niektórzy próbowali uciekać, traktowali nas gorzej, karali wszystkich, dawali mniej jedzenia” – dodaje chłopak.

Czterech chłopców, których uwolniono, to drobna część wszystkich porwanych.  Łącznie ekstremiści porwali około 250 kurdyjskich dzieci jeszcze w maju tego roku. Dzieci wracały do domu w Kobane ze szkolnych egzaminów w Aleppo.

Po kilku godzinach wypuszczono dziewczynki – około setki. Chłopców jednak zatrzymano. Niektórzy uciekli, a reszta była stopniowo uwalniana lub sprzedawana wojownikom Państwa Islamskiego.  Ostatnich 25 uwolniono pod koniec października.

Dzieci wskazują, że ekstremiści kazali im dać adresy ich rodzin. Powiedzieli, że gdy przyjdą do Kobane znajdą ich i pozabijają.

pac/christiantoday