"Panowie Generałowie i Wyżsi dowódcy wojskowi. My Naród Polski przypominamy Wam o Waszych powinnościach wobec Rzeczypospolitej Polskiej. Przez obecnie rządzących łamana jest Konstytucja, na którą przysięgaliście. Czas, aby wojsko stanęło na Jej straży, odsunęło od władzy nieodpowiedzialnych polityków i zarządziło wybory, które będą kontrolowane. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż mogłoby dojść do fałszerstw wyborczych" - pisze w swojej odezwie Nurowska.

Pisarka już wielokrotnie na swoich profilach społecznościowych "wylewała odezwy" do narodu lub części społeczeństwa. Nie tak dawno pisała o poszukiwaniach Mesjasza, który mógłby doprowadzić do zmiany władzy. Teraz uznała, że czas do walki wezwać wojsko.

"W Stanie Wojennym nie byliśmy suwerennym państwem i wszelki zbrojny opór był samobójstwem, teraz jesteśmy gospodarzami w naszym kraju i wszelkie niegodziwości powinny być usuwane naszymi rękoma!" - czytamy.

"Jaki normalny kraj godziłby się, by rządy sprawował ktoś z tylnego siedzenia, w dodatku opanowany jakąś nierealną wizją tworzenia nowego społeczeństwa. Obudźcie się wreszcie Polacy!Godząc się na taką sytuację wszyscy wychodzimy na głupców!" - nawołuje Nurowska.

Na koniec swojego wpisu Maria Nurowska zawarła wspomnienia dotyczące Lecha Kaczyńskiego i tragedii w Smoleńsku. Końcowy fragment dobitnie pokazuje, że kobiecie potrzebna jest pomoc psychiatryczna.

"Chciałam jeszcze dodać, że na trzy dni przed wylotem Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska napisałam do niego list otwarty i błagalny, aby tam nie leciał,Dziś mam podobną wizję przyszłości, w przypadku kolejnej wygranej PiS" - zakończyła.

mor/wpolityce.pl/Fronda.pl