W koncercie w parku rozrywki brało udział ok. tysiąca osób. Częścią pokazu było rozpylanie ze sceny chmury kolorowego proszku. W pewnym momencie chmura zapaliła się. Nie wiadomo, co było tego przyczyną, ale substancja była łatwopalna, więc wystarczyłoby, że ktoś z publiczności palił papierosa. Teren koncertu był otoczony barierkami, dlatego uczestnicy zabawy nie mieli dokąd uciec.

Rany odniosło 519 osób, które rozwieziono do 41 szpitali. 413 nadal znajduje się pod opieką lekarzy. 182 osoby trafiły na intensywną terapię z powodu trudności z oddychaniem. Wiele ofiar ma 20 lat lub mniej. Jak donosi tajwańska korespondentka konserwatywnych mediów Hanna Shen, wśród poszkodowanych jest przynajmniej 13 cudzoziemców, ale nie ma w tej grupie Polaków.

W związku z pożarem premier Tajwanu Mao Chi-kuo zwołał na niedzielę kryzysowe posiedzenie rządu.

KJ/BBC/Twitter.com/Interia.pl