Wczoraj w nocy w centrum Warszawy pijany kierowca rozjechał dwóch mężczyzn stojących na przystanku autobusowym. Mimo prób reanimacji, obu nie udało się uratować.

Do tragedii doszło wczoraj ok. godz. pierwszej w nocy na skrzyżowaniu ulicy Marszałkowskiej i Hożej w Warszawie. Pijany kierowca jechał samochodem z ogromną prędkością po długim prostym odcinku drogi i straciwszy panowanie nad pojazdem, wjechał w przystanek, na którym stało dwóch mężczyzn.

Wg relacji świadków nie było słychać hamowania pojazdu. Volvo, którym jechał mężczyzna zmiotło kilka betonowych słupków, a także betonowy kosz na śmieci i kompletnie staranowało przystanek, co świadczy o gigantycznej prędkości z jaką jechał pijany kierowca.

Dwaj mężczyźni w wieku trzydziestukilku lat zginęli na miejscu. Próby reanimacji okazały się bezskuteczne.

Sprawca uciekł z miejsca wypadku, lecz niedługo później został zatrzymany przez policję. W chwili wypadku miał we krwi ok. 2 promile alkoholu. Grozi mu 8 lat pozbawienia wolności.

emde/tvp.info