Donald Trump nie ustaje w wyścigu po nominację Republikanów w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. I jak zawsze nie boi się mówić tego, co myśli. On i wielu innych Amerykanów.

Tym razem Trump zaszokował opinię publiczną (a przynajmniej jej część) swoją wypowiedzią na temat muzułmanów. Stwierdził, że przedstawiciele religii islamskiej nie powinni być wpuszczani na teren USA, dopóki problem związany z muzułmańskimi imigrantami i ekspansją islamu nie zostanie dostatecznie zrozumiany i wyjaśniony.

Trump nawiązywał tym samym do niedawnej masakry, jaka miała miejsce w San Bernardino, gdzie dwoje muzułmanów zastrzeliło 14 osób, raniąc przy tym dodatkowe 21. Oboje zginęli podczas starcia z policją.

Amerykański biznesmen ubiegający się o nominację Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich podkreślił, że jego kraj nie może być ofiarą takich strasznych ataków ze strony ludzi wierzących w dżihad. Przytoczył też badania niezależnego ośrodka, która przeprowadziła ankiety na grupie kilkuset muzułmanów żyjących w Stanach. Wyniki przedstawione przez Trumpa były zatrważające. Z badania wynikało, że jedna czwarta z nich usprawiedliwia stosowanie przemocy na terenie USA jako część dżihadu, zaś aż połowa chciałaby, aby w Stanach istniały ich własne sądy działające wg prawa szariatu. 

Kontrkandydat Trumpa w wyścigu po nominację republikańską Jeb Bush stwierdził za pośrednictwem Twittera, że jego rywal jest niezrównoważony, a jego propozycja zupełnie niepoważna. Stanowisko Trumpa zostało też potępione przez Biały Dom. Stwierdzono, że postulowany przez niego pomysł zakazu wjazdu do USA muzułmanów jest sprzeczny z amerykańskimi wartościami i Konstytucją.

Pomimo krytyki mediów i polityków osoba Donalda Trumpa wciąż cieszy się dużym poparciem wśród społeczeństwa USA. Biznesmen ma szansę na nominację Partii Republikańskiej, ale nie będzie mu łatwo ją zdobyć. 

emde/tvp.info