Po zamieszkach w Kapitolu, gdzie zwolennicy Donalda Trumpa chcieli przeszkodzić w zatwierdzeniu przez Kongres Stanów Zjednoczonych zwycięstwa Joe Bidena, ustępujący prezydent zwrócił się do swoich wyborców za pośrednictwem Twittera, przekonując, że ich głos zostanie w przyszłości usłyszany. Poinformował też, że nie weźmie udziału w inauguracji swojego następcy.
- „75 000 000 wspaniałych amerykańskich Patriotów, którzy głosowali na mnie, AMERYKĘ PRZEDE WSZYSTKIM i UCZYŃMY AMERYKĘ ZNOWU WIELKĄ, będą mieli POTĘŻNY GŁOS słyszany w dalekiej przyszłości. Nie będą lekceważeni lub traktowani nieuczciwie w żaden sposób (...)!” – napisał na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
W następnym wpisie poinformował, że 20 stycznia nie weźmie udziału w inauguracji swojego następcy.
- „Wszystkim, którzy o to pytali oświadczam, że nie pojadę na inaugurację 20 stycznia” – napisał.
The 75,000,000 great American Patriots who voted for me, AMERICA FIRST, and MAKE AMERICA GREAT AGAIN, will have a GIANT VOICE long into the future. They will not be disrespected or treated unfairly in any way, shape or form!!!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) January 8, 2021
To all of those who have asked, I will not be going to the Inauguration on January 20th.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) January 8, 2021
Urzędujący prezydent Donald Trump, który przegrał ostatnie wybory z kandydatem Demokratów, wciąż przekonuje, iż w ich czasie doszło do licznych nadużyć i oszustw wyborczych. W środę doszło do zamieszek w Waszyngtonie. Zwolennicy Trumpa wdarli się do gmachu Kapitolu, aby przerwać posiedzenie Kongresu, na którym ostatecznie zatwierdzono zwycięstwo Joe Bidena.
kak/PAP, niezależna.pl