Trybunał Konstytucyjny ma sprawdzić, czy sądy cywilne mogą badać kwestię powołania prezesa tegoż Trybunału. Chodzi o przypadek Julii Przyłębskiej, który z nominacji partii rządzącej objęła kontrolę nad Trybunałem, zastępując zdecydowanie antypisowskiego Andrzeja Rzeplińskiego.

"Zwracamy się do Trybunału w istocie o to, aby orzekł, czy sądy powszechne nie wykraczają poza swoje kompetencje, roszcząc sobie prawo do badania decyzji prezydenta RP o powołaniu prezesa" - wyjaśnił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS, który reprezentuje autorów wniosku do Trybunału.

Politycy PiS proszą w swoim wniosku o kontrolę artykułu 1. kodeksu postępowania cywilnego definiującego sprawy cywilne. Spór o Julię Przyłebską przybrał na sile po pyraniu prawnym warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który w lutym zapytał Sąd Najwyższy o legalność jej powołania u umocowania jako prezesa TK oraz o to, czy może to oceniać sąd cywilny.

mod/rzeczpospolita.pl