Minister środowiska Henryk Kowalczyk powiedział na antenie radiowej Jedynki, że straty środowiskowe spowodowane wylewem ścieków do Wisły będą ogromne. Dodał, że znacznym zagrożeniem dla rzeki są dostające się do niej azotany.

Min. Kowalczyk pytany o zagrożenie dla ekosystemu Wisły odpowiedział, że „straty środowiskowe będą ogromne”.

Poinformował, że badania, które przeprowadzają inspektorzy ochrony środowiska, wskazują na 20-proc. zwiększenie ilości azotanów w wodzie oraz obniżenie ilości tlenu w Wiśle. 

– Stąd po prostu zamiera życie. To jest takie zjawisko, które będzie występować. Jeśli ono trwa bardzo długo, przez wiele dni czy tygodni lub miesięcy, jak to było zapowiadane, to mamy niebezpieczeństwo, że życie w Wiśle obumrze na całej długości do Gdańska – powiedział Kowalczyk i zaznaczył, że należy jak najszybciej zatrzymać wylew ścieków do rzeki. 

W czwartek wieczorem po spotkaniu sztabu kryzysowego w związku z awarią kolektorów ściekowych w stolicy premier Mateusz Morawiecki – jak poinformował szef KPRM Michał Dworczyk – zdecydował o budowie rurociągu, dzięki któremu ścieki z lewobrzeżnej Warszawy trafią do oczyszczalni.

– Tak to się robi przy wielu awariach i to jest droga, którą trzeba było iść. Wczoraj po analizach technicznych Wód Polskich i po relacji przez Wody Polskie na tym zespole kryzysowym rządowym rzeczywiście to rozwiązanie uznaliśmy za bardzo szybko i skutecznie odcinające ścieki od Wisły – ocenił Kowalczyk na antenie radiowej Jedynki.

Pytany, ile czasu potrzebują służby techniczne, żeby podłączyć awaryjny rurociąg, minister odpowiedział, że trudno wskazać precyzyjny termin. – Uważam, że między tygodniem a dwoma tygodniami ten czas się zamknie. (...) Kilka dni na most i kilka dni na złożenie rurociągu, i oczywiście te czynności można robić równocześnie – zaznaczył.

Minister pytany o to, kiedy skażona woda dotrze do Płocka, odpowiedział, że prawdopodobnie stanie się to w piątek w godzinach przedpołudniowych. – Ale to jest tak, że nie jest to fala jednorazowa, tylko ona zacznie płynąć i będzie płynęła jeszcze przez wiele dni – mówił.

Mieszkańcy Płocka – jak zaznaczył – mogą czuć się bezpiecznie, ponieważ woda, która będzie w kranach, będzie nadawała się do spożycia.

– Na pewno tej wody zakażonej wodociągi płockie do sieci nie wpuszczą, a więc jeśli ona już będzie w kranie, to znaczy, że będzie to woda dobra – podkreślił Kowalczyk.

– Pragnę o tym powiedzieć, żeby też nie budować jakichś niepokojów czy paniki. To tylko może być taki kłopot, że jak przez wiele dni będzie stacja uzdatniania wody w Płocku pracować, to może mieć wydajność mniejszą – dodał minister.

źródło: IAR