Niezależnie od tego, czy szanujemy postać Lecha Wałęsy, czy też mamy wobec byłego prezydenta pewne zastrzeżenia, trudno zaprzeczyć jednej rzeczy: nie jest to intelektualista, cżłowiek zbyt wykształcony czy obyty. Inteligencja nie zawsze jest tym samym co spryt.

A jednak są tacy, którzy podczas dzisiejszej rozprawy zachwycili się intelektem pierwszego przywódcy "Solidarności". Na przykład nowy prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. W "Faktach po Faktach" w TVN24 polityk komentował proces Kaczyński-Wałęsa. 

Prezydent Warszawy- zupełnie poważnie- wyraził zdziwienie, że Jarosław Kaczyński "próbuje z Lechem Wałęsą brać się na pojedynek, zwłaszcza na słowa". Trzaskowski stwierdził, że od początku wiadomo było, kto przegra ten pojedynek. Dopytywany, dlaczego prezes PiS miałby przegrać, odpowiedział:

"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów"-ocenił gość TVN24. 

Nasuwa się zatem pytanie, czy na pewno Trzaskowski oglądał właśnie tę relację i właśnie z tego procesu. A może w całej sprawie nie chodzi o "riposty" czy "intelekt", ale po prostu za odpowiedzialność za słowa i czyny... Zwłaszcza gdy jest się laureatem pokojowej Nagrody Nobla i nosi w klapie marynarki wizerunek Matki Boskiej.

yenn/TVN24, Fronda.pl