- Tragedią dzisiejszej ludzkości nie jest to, że ludziom brakuje odzieży czy dachu nad głową. Najstraszliwszym cierpieniem nie jest także głód. To brak Boga i prawdziwej Miłości, która została nam objawiona na krzyżu - powiedział kard. Robert Sarah w przemówieniu skierownym do Zgromadzenia Ogólnego Międzynarodowego Caritas. 


Przewodniczący Papieskiej Rady Cor Unum podkreślił ważną rolę, jaką ma Zgromadzenie szczególnie dziś, kiedy tak wiele katolickich organizacji charytatywnych, zwłaszcza na Zachodzie, dotknął kryzys tożsamości katolickiej. - Finansowanie stowarzyszeń budzących wątpliwości wymaga zmiany - zapewnił. 


Kard. Sarah powiedział również, że misją kościelnych organizacji charytatywnych jest nie tylko dobroczynność i pomoc humanitarna, ale przede wszystkim przypominanie ludziom o godności dzieci Bożych, jaką posiadają. 


Duchowny, który wcześniej był sekretarzem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, cytując zarówno Jana Pawła II, jak i Benedykta XVI, wyraził niepokój o zlaicyzowany, dotknięty obojętnością religijną a nawet ateizmem, Zachód. 


- Wraz z ogromnym postępem naukowym i technologicznym, Zachód jest dotknięty poważnym regresem moralnym i stopniową "cichą apostazją" - podkreślił kard. Sarah. Przypomniał, że Benedykt XVI od początku swojego pontyfikatu obojętność religijną, i właśnie tę "cichą apostazję" uznał za największe wyzwanie Kościoła, które musi on podjąć w swoich stosunkach ze światem współczesnym. 


Wracając do organizacji charytatywnych kard. Sarah podkreślił, że takich dzieł nie można postrzegać jako będących gdzieś obok Kościoła. - Organizacje charytatywne są w Kościele, a nie obok niego. Biorą udział w jego misji - konkluduje duchowny. 


eMBe/LifeSiteNews