Wczoraj w Warszawie odbył się protest przeciwników wprowadzonych przez rząd obostrzeń epidemicznych. W jego trakcie policja wypisała blisko 800 wniosków o ukaranie do sądu i sporządziła ponad 500 notatek do sanepidu. Doszło do poważnych starć, w wyniku których trzech policjantów trafiło do szpitala. Zatrzymano sześć osób.

Pod hasłem „Marsz o Wolność” odbył się wczoraj w Warszawie protest, którego uczestnicy wyrażali sprzeciw wobec obostrzeń epidemicznych. W większości demonstranci byli bez maseczek. Trzymali transparenty z hasłami: „Fałszywa pandemia. Dość kłamstw”, „Stop przymusowym szczepieniom” czy „Stop plandemii”. Mimo rozwiązania zgromadzenia uczestnicy się nie rozeszli. Doszło do starć z policją, która musiała użyć pałek służbowych, miotaczy gazu i granatów hukowych.

Informację o konsekwencjach wczorajszego marszu przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Komendanta Stołecznego Policji, nadkom. Sylwester Marczak. W czasie protestu wylegitymowano 1148 osób, nałożono 69 mandatów karnych, skierowano blisko 800 wniosków o ukaranie do sądu i 538 notatek do sanepidu.

- „Wczoraj zgodnie z naszą zapowiedzią przyświecała nam zasada zero tolerancji. Podjęto czynności wobec wszystkich osób, które w naszej ocenie dopuściły się naruszeń przepisów prawa”

- podkreśla mundurowy.

Nadkom. Marczak przekazał, że w trakcie czynności ucierpiało czterech funkcjonariuszy. Troje musiało trafić do szpitala z urazami głowy. Obrażenia nie wymagały jednak hospitalizacji.

Zatrzymano łącznie sześć osób. Jedna z nich była poszukiwana listem gończym do odbycia kary aresztu. Cztery osoby zatrzymano w związku z naruszeniem nietykalności policjantów, a jedną w związku z posiadaniem narkotyków.

- „W dalszym ciągu w areszcie policyjnym przebywają dwie osoby. Oczywiście nie jest to koniec zarzutów związanych z przestępstwami. Nie wykluczamy, że liczba ta się zmieni, gdyż cały czas analizowane są nagrania z kamer. Prowadzimy także postępowanie w kierunku art. 165 kk, czyli sprowadzenia zagrożenia. Dotyczy ono organizatorów”

- wyjaśnił rzecznik.

Nadkom. Marczak podkreśla, że w związku z dramatyczną sytuacją epidemiczną policja będzie w najbliższych dniach surowo egzekwować stosowanie się do zaleceń sanitarnych.

kak/PAP