Poseł Solidarnej Polski i wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski umieścił właśnie w mediach społecznościowych wpis, w którym domaga się usunięcia niemieckich nazw miejscowości na stacjach PKP w województwie opolskim. Zdaniem posła tablice te zamontowano bezprawnie.

- Minęło już 6 lat od bezprawnego zamontowania niemieckich nazw stacji kolejowych w miejscowościach Chrząstowice i Dębska Kuźnia (woj. Opolskie). Zapadła przed laty decyzja nie ma podstawy w obowiązujących przepisach prawa i został podjęta na skutek działań ówczesnego sekretarza stanu w Ministerstwie Administracji Cyfryzacji Pana Stanisław Huskowskiego. Stan faktyczny wywołuje liczne wyrazy niezadowolenia mieszkańców oraz prowadzi do dezorientacji podróżnych – czytamy we wpisie posła na Facebooku.

- 3 lutego 2021 r., z uwagi na przejęcie przez Ministerstwo Infrastruktury nadzoru nad PKP PLK S.A., złożyłem w sprawie bezprawnych niemieckich nazw stacji kolejowych interpelację do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. To bardzo niebezpieczny precedens - niezgodny z polskim prawem – czytamy dalej.

- Zamontowanie tego typu oznakowania jest niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem, gdyż na podstawie art. 12. ust. 1 ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (Dz.U. z 2015 r., poz. 573), możliwe jest (po spełnieniu przewidzianej procedury) ustanawianie dodatkowych tradycyjnych nazw w języku mniejszości obok:

1. urzędowych nazw miejscowości i obiektów fizjograficznych,

2. nazw ulic

- ustalonych w języku polskim na podstawie odrębnych przepisów – uzasadnia wiceminister Kowalski.

- To jedyne przypadki w Polsce zmiany polskich oznaczeń stacji kolejowych - bezprawne – stwierdza.

mp/facebook/janusz kowalski